Kwestie dotyczące ograniczeń właścicielskich aptek były przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego dwukrotnie. Za pierwszym razem trybunał wydał wyrok, w drugim przypadku umorzył postępowanie, z uwagi na zmianę przepisów w toku – tłumaczy  Dawid Reck partner z Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy.

Pierwsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zapadło jeszcze podczas obowiązywania Małej Konstytucji z 1992 roku. Zgodnie z badanym przez trybunał przepisem koncesję na prowadzenie apteki ogólnodostępnej mógł, co do zasady, otrzymać jedynie farmaceuta. Przepis ten został zaskarżony, jako niezgodny z konstytucją, przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Trybunał stwierdził wówczas, że wszelkie ograniczenia podmiotowe w sferze działalności gospodarczej oceniane być muszą pod katem zgodności z konstytucyjną zasadą wolności gospodarczej i z uwagi na to orzekł niezgodność z ówczesną konstytucją przepisu wprowadzającego zasadę „apteki wyłącznie dla farmaceuty”.

Czytaj: Naczelna Izba Aptekarska przeciwko dyskryminacji aptek >>>

Kolejny raz Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią ograniczeń właścicielskich aptek w roku 2002. Trybunał badał wówczas kwestię zgodności z konstytucją uchwalonej nowej ustawy, tj. Prawa farmaceutycznego, na gruncie której prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki posiadał wyłącznie farmaceuta. Zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokurator Generalny, wyrażając swoje stanowiska, wyraźnie podkreślili, iż rozważana kwestia była już rozstrzygana przez trybunał, a zapadłe uprzednio orzeczenie pozostaje aktualne także pod rządami obecnej Konstytucji z 1997 roku.

– Jednakże w toku rozpatrywania sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym przyjęta została ustawa  zmieniająca ówczesne przepisy. Wprowadzono rozwiązanie, aktualne do dzisiaj, zgodnie z którym prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki posiada osoba fizyczna, osoba prawna oraz niemająca osobowości prawnej spółka prawa handlowego. Z uwagi na to trybunał umorzył dalsze postępowanie w sprawie. W efekcie ustawa nowelizująca weszła w życie z tym samym dniem co ustawa nowelizowana, niekonstytucyjne przepisy w ogóle nie zaczęły więc obowiązywać – zauważa Tomasz Duraj.



 

Przedstawiona w obu orzeczeniach argumentacja cały czas pozostaje aktualna. Zasada swobody działalności gospodarczej nie ma charakteru absolutnego i może być poddana ograniczeniom, muszą one być jednak niezbędne i wyjątkowe. Nie mogą także naruszać istoty wolności lub praw.

- Dążenie samorządu do zagwarantowania sobie wyłączności nie tylko w wykonywaniu zawodu wymagającego określonej wiedzy specjalnej, lecz i w uzyskaniu zezwolenia upoważniającego do organizowania i prowadzenia określonej działalności gospodarczej można potraktować jako chęć zabezpieczenia interesu korporacyjnego aptekarzy. – Rozważanie nad postulatem ograniczeń właścicielskich aptek nie byłoby usprawiedliwione ważnym interesem publicznym, a wprowadzenie ograniczeń w tym zakresie naruszałoby istotę wolności i praw – tłumaczy Tomasz Duraj.


Prawo farmaceutyczne wprowadza szeroki wachlarz ograniczeń prowadzenia działalności aptecznej – obowiązek uzyskania zezwolenia, zatrudnienie na stanowisku kierownika osoby mającej odpowiednie kwalifikacje fachowe i dającej rękojmię należytego prowadzenia apteki. Działalność gospodarcza w postaci prowadzenia apteki  jest ściśle reglamentowana także w zakresie zasad prowadzenia obrotu produktami leczniczymi. Ograniczenia te uzasadnione są bezpieczeństwem zdrowia i życia pacjentów zaopatrujących się w aptekach.

Do wprowadzenia dalszych ograniczeń należałoby założyć, że właściciel apteki niebędący farmaceutą powoduje zagrożenie dla pacjentów. Nie da się wyprowadzić takiego wniosku.