Opinię taką Jarosław Gowin wyraził w wypowiedzi dla PAP, w której oceniał przebieg procesu wdrażania ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.

Czytaj: Gowin: Większe nakłady na naukę >>

- Docierają do nas z niektórych uczelni sygnały, że pracownicy akademiccy otrzymują przekaz od władz uczelni, by skoncentrować się tylko na nauce, a machnąć ręką na dydaktykę - powiedział. I dodał, że podobnie było kilka lat temu we Francji, gdy zmieniono zasady finansowania uczelni i rząd był zmuszony do korekty rozwiązań. - Liczę na to, że my w Polsce będziemy mądrzejsi i że unikniemy popadania ze skrajności w skrajność. Przez 20 lat koncentrowaliśmy się na masowym kształceniu. Byłoby błędem, gdyby tę szerszą autonomię uczelnie wykorzystały popadając w skrajność przeciwną, czyli lekceważenie wagi dydaktyki - ocenił. I dodał, że sfera dydaktyki od 1989 roku jest "w ogromnej mierze - i słusznie - sferą całkowicie autonomicznych decyzji uczelni".

W tym kontekście minister skomentował trwające obecnie w wielu uczelniach prace nad statutami, których stworzenia obliguje je nowa ustawa. -  To jest pierwsza od wielu lat okazja, by zadały sobie pytanie, jaka jest ich misja, jakim wartościom chcą służyć, na jakich zasadach działają – i na te pytania w pełni autonomicznie odpowiedziały. Odpowiedziały na miarę swoich potrzeb i oczekiwań, planów i ambicji - powiedział minister.

Według Jarosława Gowina większość uczelni podchodzi do wyzwań i do zmian, którym podlegają, w sposób raczej zachowawczy. - Ale są też i takie uczelnie - choćby Uniwersytet Śląski czy Uniwersytet Mikołaja Kopernika - które zaprojektowały swoją przyszłość w sposób bardzo ambitny - mówi szef resortu nauki. Według niego uczelnie, które wykorzystają autonomię, jaką daje nowa ustawa, by jedynie zachować status quo - osiągną znacznie mniej niż szkoły wyższe, które zdecydują się na śmielsze działania reformatorskie.

Czytaj: Gowin: Uczelnie muszą zacząć od statutów >>