Opublikowany w Prawo.pl wywiad wywołał sporo dyskusji - również w mediach społecznościowych. Profesor Emanuel Kulczycki jest filozofem oraz osobą zajmującą się oceną badań naukowych. W całym wywiadzie jest wiele dyskusyjnych fragmentów, ja jednak pragnę odnieść się do jednej z wypowiedzi: "nie każda glosa jest naukowa, nie każdy komentarz. Niemniej są potrzebne społeczeństwu, muszą być drukowane w języku narodowym, natomiast najczęściej nie mają nic wspólnego z nauką”.

Prof. Kulczycki: Czasopisma prawnicze muszą się otworzyć, żeby były wyżej punktowane>>

 

Każda dziedzina ma swoją specyfikę

Glosy, komentarze do ustaw, ale także np. systemy prawa to specyficzne formy pracy naukowej osób zajmujących się prawem. Mają one, albo mogą mieć praktyczny charakter; jednak ich praktyczny charakter nie oznacza, że pozbawione są waloru naukowego. Jeżeli chodzi o glosy, to stanowią one formę komentarza do wydanego przez sąd orzeczenia. Rzecz jasna, orzeczenia sądowe są formą stosowania prawa: obracamy się tu w sferze praktyki; jednak: 1/ ktoś, kto bada orzeczenia zauważy, że w wielu z nich jest odwołanie do doktryny/nauki prawa, 2/ same glosy też mają naukowy charakter. Autorzy tych glos – polemizując z sądami – przedstawiają często dorobek doktryny, odnoszą się do różnych prac naukowych.

 

Weźmy choćby glosę Janusza Borkowskiego do postanowienia NSA z 3 lipca 2002 r., II SA 3348/01 (OSP z 2003/11/137). Glosowany wyrok dotyczył podstawy ustalenia właściwości miejscowej. Autor swoje rozważania rozpoczął od przedstawienia stanowiska doktryny, a następnie odniósł się merytorycznie do tez wyrażonych przez sąd w orzeczeniu. Przytoczył takich autorów jak np. J. Filipek, E. Ochendowski, B. Adamiak, J. Starościak i innych. Nazwiska te to wybitni przedstawiciele polskiej nauki prawa i postępowania administracyjnego. Glosa ta spełnia wymogi naukowości. Odmówić przymiotu naukowości pracy prof. J. Borkowskiego może tylko osoba nieznająca się na rzeczy.

 

 

Oczywiście, glosy mają różny poziom merytoryczny – tak jak i artykuły naukowe (są pisma wysokopunktowane, w których publikuje się artykuły o praktycznym charakterze; redakcja wprost sugeruje, by nie dawać przypisów, np. Journal of Human Rights Practice). Trudno jednak automatycznie odbierać im przymiot naukowości, tylko na podstawie twierdzeń bibliometrystów.

Każda dyscyplina naukowa ma swoje specyficzne formy pracy naukowe – w naukach prawnych formą taką jest nie tylko monografia, ale też komentarze, glosy itd. Także komentarze do ustaw mogą mieć charakter naukowy. Oczywiście i tu są różne opracowania – jedne są lepsze, inne gorsze. Jednak wiele komentarzy opracowanych jest niezwykle starannie i z wykorzystaniem dorobku literatury. Wiele z komentarzy (np. do kodeksów) to fundamentalne dzieła naukowe w danej gałęzi prawa i główny punkt odniesienia innych autorów.

 

Komentarz można uznać za monografię

Wiadomo, że komentarz to nie monografia, jednak w obecnym stanie prawnym komentarz można „podciągnąć” pod definicję monografii wyrażoną w § 10 rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 22 lutego 2019 r. w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej. Jest to bowiem publikacja książkowa, o charakterze oryginalnym i twórczym, opatrzona przypisami (nawet jeżeli przypisy są w treści komentarza, to jednak są), bibliografią. Konieczne jest tylko zadbanie przez autora lub wydawnictwo, by komentarz taki był recenzowany. Jednak dla uniknięcia wątpliwości minister powinien dostosować wymogi ewaluacyjne do poszczególnych dziedzin, uwzględniając ich specyfikę.

 

Niezwykle prestiżową formą pracy naukowej w prawie są systemy prawa – zawierają one kompleksową wiedzę z zakresu nauki danej gałęzi prawa. System taki ma kilku lub kilkunastu autorów – jeżeli dana osoba jest autorem fragmentu systemu, to może poczuć się wyróżniona. Tymczasem, według zasad "gowinowej" ewaluacji – autorzy systemu prawa nie będą mieli przyznanej dużej liczby punktów. A to właśnie system prawa jest prawdziwą nauka. A obecne zasady ewaluacji nie oceniają tego, co jest prawdziwą nauką. Specyfiką nauk prawnych jest to, że jest tu sporo glos, komentarz i innych form działalności naukowej. Obecne rozporządzenie ewaluacyjne jest krzywdzące dla poszczególnych nauk; jest ono opracowane bardziej pod kątem biurokratów z ministerstwa i ekspertów, którzy chcieliby mieć całą naukę uporządkowaną i zaszufladkowaną. Jednak poszczególne dziedziny i dyscypliny nauki są tak skomplikowane i różnorodne, że nie da się ich poddać ocenie według ujednoliconego wzorca..