Instytut Badań Edukacyjnych wraz z SGH przeprowadziły zakrojone na szeroką skalę badania. Ankieterzy przepytali ponad 60 tys. osób, by dowiedzieć się, jak na naukę dzieci wpływają relacje z rodzicami, ich wykształcenie i wzorce zachowań, a także model rodziny. Szczególne zaskoczenie badaczom przyniósł ten ostatni czynnik. – W całej populacji najbardziej uprzywilejowani, jeśli chodzi o szanse na wyższe wykształcenie, są najstarsi z rodzeństwa – relacjonuje dr Agnieszka Chłoń-Domińczak, szefowa zespołu edukacji i rynku pracy IBE.

Dla tendencji, o której mówi badaczka, nie ma znaczenia płeć. – Inwestycja w pierwsze dziecko jest naturalna. Z tego samego powodu na wyższe wykształcenie znacznie większą szansę mają też jedynacy – wyjaśnia Chłoń-Domińczak.
 
 
Badania IBE pokazały, że w edukacyjnym wyścigu wciąż najgorzej wypadają dzieci z rodzin wielodzietnych. W rodzinach z jednym dzieckiem tylko co dziesiąty młody człowiek zakończył edukację na poziomie podstawowym lub gimnazjum. W rodzinach 3+ już co piąty. – To problem na styku różnych problemów społecznych. Statystyki wskazują, że choć ten trend zaczyna się odwracać, nadal więcej dzieci przychodzi na świat w rodzinach niezamożnych, o niskim statusie społecznym. Z jednej strony nie ma w nich świadomości, że wysokie wykształcenie jest istotne, a z drugiej nie ma na nie pieniędzy – tłumaczy prof. Irena Kotowska, statystyk z SGH.
 
Wyniki ankiet dobitnie pokazały, że edukacja dzieci w znacznym stopniu zależy od wykształcenia rodziców i ich statusu materialnego. Jeśli ojciec skończył tylko podstawówkę lub gimnazjum, dziecko ma jedynie minimalne szanse na ukończenie studiów. Jeżeli jest zaś magistrem lub inżynierem, potomek niemal na pewno nie spadnie poniżej tego poziomu. W domach, w których badani oceniali swoją sytuację materialną jako gorszą, niż mają rówieśnicy, aż 22 proc. osób kończyło naukę na poziomie gimnazjalnym lub podstawowym, a tylko 5 proc. udawało się zdobyć dyplom magistra.
 
 
Raport Instytutu Badań Edukacyjnych i SGH pokazuje też, że w zdobywaniu wykształcenia to nie szkoła odgrywa najbardziej znaczącą rolę. Bardzo ważne są silne więzi rodzinne, wspólne spędzanie czasu oraz zainteresowanie rodziców edukacją dzieci.
Jak się okazało, postawy rodziców mają wpływ na szanse edukacyjne już od urodzenia. Im wyższy poziom wykształcenia osiągnęli matka i ojciec, tym więcej czasu poświęcali małemu dziecku – ponad połowa rozmawiała o tym, co razem przeżyli, czytała na głos, prawie połowa śpiewała i bawiła się z maluchem. Wśród osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym robił to jedynie co trzeci rodzic.
 
Wyniki badania uwarunkowań decyzji edukacyjnych pokazują, że ważne są nie tylko pieniądze, ale też to, jakie jest środowisko rodzinne. Im większy rodzice kładą nacisk na naukę i pracę w domu, tym uczeń lepiej radzi sobie w przyszłości i wyższy szczebelek drabiny edukacyjnej zajmuje. – Dużą rolę odgrywają ambicje oraz relacje w rodzinie – przyznaje dr Chłoń-Domińczak.
 
Zobacz: Morderca jest wśród nas… - kryminalny konkurs portalu student.LEX.pl>>>
 
Zdaniem ekspertów badanie UDE to kolejny dowód na to, że struktura społeczna się pogarsza, a jej rozwarstwienie rośnie. To od edukacji zależy bowiem, jak młody człowiek poradzi sobie na rynku pracy już od startu. 80 proc. z tych, którzy kończą studia, zostaje zatrudnionych na umowę o pracę już w pierwszym miejscu zatrudnienia. Dla porównania – 40 proc. osób z wykształceniem podstawowym zaczyna pracę na czarno.
Źródło:Dziennik gazeta prawna