Niedawno dr hab. Marek Migalski, prof. Uniwersytetu Śląskiego, zaproponował w liście otwartym, opublikowanym w mediach społecznościowych, by rektor UŚ zlikwidował Wydział Teologiczny tej uczelni. W uzasadnieniu wskazuje przykłady tematów prac dyplomowych - oto tytuły niektórych z nich:

  • „Wybrane aspekty istnienia i natury aniołów we współczesnej myśli teologicznej";
  • "Sposoby działania demonów według „Państwa Bożego” św. Augustyna; Formacja stała dziewic konsekrowanych w świetle instrukcji „Ecclesiae Sponsae Imago”;
  • "Powołanie do dziewictwa w świetle instrukcji na temat ordo virginum Ecclesiae Sponsae Imago"; 
  • "Bezrobocie – zagrożenie czy szansa chrześcijańskiej nadziei. Studium teologiczno-pastoralne na podstawie badań przeprowadzonych wśród bezrobotnych mężczyzn miasta Katowice; Przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej w Parafii Chrystusa Króla w Chybiu w latach 1992-2022”.


Śmieszne? Moim zdaniem wcale nie jest to śmieszne. Jan Wawrzyniec Szpilka prowadzi badania na temat: „Transkobiecość i sadomasochizm/BDSM. Związki i napięcia w polu produkcji płci”. Ma on jednak prawo prowadzić takie badania. Podobnie jak teolodzy mogą zajmować się badaniem dziewic konsekrowanych i aniołów. Wiele z prac, o których doktor habilitowany Migalski wspomniał, to prace, które mogą być ocenione jako prace z zakresu historii idei, socjologii lub pedagogiki.

 

Nie likwidujmy instytucji uniwersyteckich. Jeżeli pozwolimy na likwidację Wydziału Teologicznego UŚ, to pojawi się efekt kuli śnieżnej – niedługo pojawić się mogą żądania likwidacji innych struktur uniwersyteckich. Może zlikwidujmy filozofię. Albo prawo? Przecież możemy stworzyć szkoły doktorskie, kształcące rzemieślników prawa. Czy jednak tego chcemy? Raczej nie.


Przypatrzymy się raczej temu, co w obszarze nauki prezentują partie, które chcą stworzyć nowy rząd. Weźmy Trzecią Drogę – wiele u nich "gowinowców" – a przecież to minister Jarosław Gowin stworzył kompromitującą, moim zdaniem, ustawę 2.0. Jeżeli to ta partia przejmie władzę, to czy będzie kontynuować wizję ministra Gowina? Przypomnę, że tylko niewielki odsetek naukowców podzielał jego poglądy. Z kolei niektórzy członkowie Koalicji Obywatelskiej, o czym można przeczytać w mediach społecznościowych, chcieliby wprowadzić neoliberalne zasady w nauce i szkolnictwie wyższym: walkę na śmierć i życie między naukowcami z różnych uczelni.

 

Tymczasem nie tędy droga - w obszarze nauki i szkolnictwa wyższego powinno być jak najmniej reform. Częste reformy wprowadzają chaos. Powinniśmy myśleć o tym, by wszystkich naukowców zmusić do rzetelnej pracy, a rektorów wyposażyć w narzędzia pozwalające wyrzucić z uniwersytetu osoby, które nic nie robią. Do tego jednak nie są potrzebne fundamentalne zmiany „reformujące” cały system szkolnictwa wyższego. Propozycja doktora habilitowanego Migalskiego jest jedną z takich propozycji, która nie pozwala w spokoju pracować naukowcom, a wprowadza jedynie niepotrzebny zamęt.