Zdaniem ZNP nowelizacja nie przyniesie oczekiwanych korzyści, a może  skutkować koniecznością odtwarzania zlikwidowanych struktur.
Chodzi tu o pomysł MAiC na oszczędzenie pieniędzy, które pochłania administracja w województwach. Obsługą niektórych podmiotów, w tym także kuratoriów oświaty, miałyby zająć się centra usług wspólnych. 
Według założeń do projektu centra byłyby częścią struktury urzędów wojewódzkich, odpowiadałyby one za obsługę rządowych organów administracji zespolonej – czyli kierowników służb, inspekcji i straży, działających pod zwierzchnictwem wojewody. Chodzi m.in. o wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, transportu drogowego, nadzoru budowlanego czy kuratorów oświaty.
Dzięki temu nie będzie trzeba tworzyć osobnych stanowisk związanych z prowadzeniem księgowości, zaopatrzeniem, kadrami czy ochroną informacji niejawnych. Centra specjalizowałyby się w określonych sprawach, takich jak księgowość czy zamówienia publiczne.

ZNP sceptycznie podchodzi do tego projektu. Wynika to głównie z faktu, że Związek od dawna podkreśla konieczność wyodrębnienia kuratoriów oświaty z wojewódzkiej administracji zespolonej podporządkowania ich bezpośrednio MEN.
"Poważne wątpliwości budzi celowość proponowanych zmian, skoro zakładany „uzysk” dla budżetu państwa szacowany jest na nieco ponad 30 mln złotych rocznie (i to nie wcześniej niż po roku funkcjonowania ustawy). Jest to dla budżetu państwa w skali roku kwota praktycznie niezauważalna.  Należy się więc poważnie zastanowić, czy taka – naszym zdaniem pozorna – oszczędność warta jest zamieszania, jakie niewątpliwie wywoła reorganizacja tylu służb, i czy w praktyce nie okaże, że po kilku latach trzeba będzie odtwarzać likwidowane dziś struktury." - piszą związkowcy na swojej stronie internetowej.
Podkreślają także, że MAiC powinien stworzyć merytoryczne kryteria redukcji zatrudnienia oraz wskazać działania osłonowe dla osób, które przez nową ustawę stracą pracę.