Rząd planował wydać miliard złotych na laptopy dla uczniów. Pieniądze mają pochodzić z opłat operatorów komórkowych za wykorzystywanie częstotliwości. Ciągle zmieniają się wersje programu. Kolejną dopracowywał wczoraj nowy zespół powołany przez szefa doradców premiera Michała Boniego. Ostateczna wersja programu ma być gotowa w ciągu dwóch tygodni.
Wiadomo, że pilotaż będzie najwcześniej w styczniu 2012 r. Natomiast we wrześniu będą badania, ilu naprawdę uczniów ma dostęp do internetu w domu. Według statystyk - 91 proc.
W zespole ministra Boniego są urzędnicy ministerstw Infrastruktury oraz Edukacji. Doradza kilku ekspertów: szef ZNP Sławomir Broniarz, poseł Marek Borowski, szef fundacji Nowoczesna Polska Jarosław Lipszyc (fachowiec od tzw. wolnych zasobów internetowych), szefowa Centrum Edukacji Obywatelskiej Alicja Pacewicz i publicysta Gazety Piotr Pacewicz.
Ostatni pomysł to laptop dla czwartoklasistów, bo mogą pełniej korzystać z możliwości, jakie daje komputer i internet Ale nie do domu, tylko do użytku w szkole.
MEN natomiast forsuje koncepcję e-klasy czyli przede wszystkim chce wyposażyć szkoły. Być może w każdej szkole powstałaby nowoczesna, cyfrowa klasa. Z rzutnikami multimedialnymi, laptopami dla nauczycieli do obsługi rzutników albo multimedialnymi tablicami. W takich klasach mają też być laptopy dla uczniów, choć nadal nie zdecydowano, czy dla każdego, czy np. jeden na dwóch.

Źródło: Gazeta Wyborcza, 22.06.2011 r.