Podwładne zarzucały w piśmie ówczesnemu dyrektorowi szkoły, że prowadził niewłaściwą politykę kadrową, łamał zasady obiektywizmu podczas przyznawania dodatków, dyskryminował pracowników ze względu na stan ich zdrowia, przyczyniał się do konfliktów w pracy. Skargę na postępowanie przełożonegpo złożyły do warszawskiego kuratora oświaty. Dyrektor ich zarzuty uznał za pomówienia i wystąpił z aktem oskarżenia do sądu, który jednak nie podzielił jego argumentacji. Nauczycielki zostały uniewinnione. 

- Bardzo cieszymy się, że sprawa zakończyła się właśnie takim orzeczeniem - mówi anonimowo jedna z nauczycielek oskarżonych przez byłego dyrektora VII LO. I nie chodzi jej tylko o to, że sąd uznał ich racje - gdyby stało się inaczej, nie mogłyby już pracować jako nauczycielki. Więcej>>