MEN chce, żeby do końca 2013 roku w każdej szkole podstawowej za pieniądze Unii Europejskiej odbywały się zajęcia wyrównawcze dla najsłabszych lub dodatkowe zajęcia dla najzdolniejszych uczniów klas I–III. Powszechny program indywidualizacji nauczania miałyby realizować zamiast MEN urzędy marszałkowskie już od przyszłego roku. To wymaga jednak przekazania im 150 mln euro, a takie przesunięcie musi zaakceptować Komisja Europejska, której ta decyzja może zająć kilka miesięcy. A to oznacza, że realizacja programów dla szkół może opóźnić się.
Prawie połowa województw nie chce przystępować do programu, na który nie ma jeszcze pieniędzy i na początku programu musiałyby zaangażować pieniądze z regionalnej puli unijnych środków. Negatywnie zaopiniował projekt Konwent Marszałków Województw. W 2010 roku na realizacje programu zdecydowało się tylko dziewięć województw. Pozostałe (dolnośląskie, łódzkie, lubelskie, pomorskie, śląskie, warmińsko-mazurskie i zachodniopomorskie) nie uwzględniły go w swoich planach działania na przyszły rok.
Województwa miałyby wdrożyć w szkołach podstawowych programy indywidualnego nauczania uczniów najmłodszych klas szkół podstawowych. Chodzi o wyrównanie różnic, które mogą wynikać z obniżenia wieku szkolnego. Program ma pomóc szkołom wprowadzić nową podstawę programową, która kładzie nacisk na indywidualizację nauczania.
Szkoły będą mogły zorganizować dodatkowe zajęcia zarówno dla uczniów ponadprzeciętnie zdolnych, jak i nieradzących sobie z nauką, a także kupić potrzebne pomoce dydaktyczne.
Pieniądze będzie mogła otrzymać każda placówka, która określi potrzeby uczniów i przygotuje plan zajęć wyrównawczych. Co ważne, dofinansowanie nie byłoby przyznawane w konkursach, co powinno ułatwić ich pozyskiwanie. Program zakłada bowiem, że będzie realizowany w trybie systemowym. O środki dla szkół występowałyby do urzędów marszałkowskich organy prowadzące placówki oświatowe (np. gminy, stowarzyszenia).
Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji narodowej, podkreśla, że środki, które MEN przekaże regionom, nie wpłyną na zmniejszenie realizacji zaplanowanych projektów konkursowych.
Samorządy podnoszą jeszcze jeden argument przeciwko programowi indywidualizacji nauczania najmłodszych uczniów. Ich zdaniem program może okazać się nieefektywny, ponieważ MEN przewidział zbyt mało środków dla szkół.
- Małym szkołom przyznaje się po 10 tys. zł na rok, a większe otrzymają około 150 zł na ucznia rocznie. Za taką kwotę nie da się zorganizować dodatkowych zajęć wyrównawczych dla uczniów oraz zakupić nowych materiałów dydaktycznych – uważa Jakub Mielczarek, zastępca dyrektora Departamentu ds. PO KL w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Łódzkiego. Ponadto projekt nie przewiduje środków na zarządzanie projektem dla szkół ani dla organów założycielskich. Największym zagrożeniem dla sprawnej realizacji programu może się jednak okazać brak kadr w urzędach marszałkowskich. Na przykład w woj. lubelskim trzeba będzie zatrudnić dodatkowo około 20 osób do oceny, rozliczania finansowego i kontrolowania projektów składanych przez gminy i stowarzyszenia prowadzące szkoły podstawowe.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 19.10.2009 r.