- Gdyby tak było, że powrót z wakacji spowodował masową falę zachorowań, to dzisiaj mielibyśmy tysiące placówek zamkniętych, a tak nie jest. Widać pewną fluktuację. Część szkół wraca z tej kwarantanny do tradycyjnych zajęć. Pojawiają się nowe podejrzenia zakażeń. Nie widać na razie, że ten słynny powrót z wakacji miał spowodować jakąś masową falę zachorowań – wyjaśnił Piontkowski we wtorek na antenie Programu I Polskiego Radia.

Polski nauczyciel mało zarabia, ale w podstawówce uczy mało dzieci>>

Czytaj w LEX: Nauczanie hybrydowe w okresie częściowego zawieszenia zajęć w czasie epidemii – poradnik na przykładach >

 

Większość szkół pracuje normalnie

Ministerstwo edukacji w poniedziałek poinformowało, że w trybie mieszanym pracowało 288 placówek oświatowych, a 96 w trybie zdalnym. Pozostałe, czyli 48,1 tys. placówek, działało normalnie.

- Nie chcemy reagować w ten sposób, by wszystkie szkoły zamykać, chyba że będzie jakaś dramatyczna sytuacja epidemiczna. Wydaje mi się, że sam fakt, że ktoś choruje w okolicach Warszawy, nie oznacza, że w okolicach Szczecina musimy zamykać szkoły. I tej logiki będziemy się raczej trzymali – powiedział Dariusz Piontkowski.

Czytaj w LEX: Zdalne nauczanie i praca zdalna w placówce oświatowej w kontekście RODO  >

 

Minister mówił też o tym, że obecnie dyrektor szkoły po konsultacji z nauczycielami może skrócić lekcje z 45 minut do 30 minut.

- Wprowadziliśmy taką możliwość. Chodziło głównie o kształcenie na odległość. Zbyt długa praca przed ekranem komputera nie jest najlepszym rozwiązanie – wytłumaczył Piontkowski.

W kontekście subwencji oświatowej i tego, że część samorządowców domaga się większych nakładów, sugerując, że sytuacja jest nadzwyczajna ze względu na epidemię, powiedział, że samorządy zaoszczędziły około 1,3-1,4 mld zł na tym, że nie organizowały w tym czasie dowozów dzieci do szkół, zastępstw, a wydatki placówek np. na maseczki i na środki dezynfekujące pokrył w części budżet państwa.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Zawiadomienie kuratora oświaty o modyfikacji rozkładu zajęć w okresie nauczania zdalnego lub innego sposobu realizacji zajęć >

- Te (zaoszczędzone przez samorządy) pieniądze powinny z powrotem trafić do szkoły, jeśli rzeczywiście będzie zwiększony poziom wydatków związanych w jakikolwiek sposób z pandemią. Natomiast subwencja wzrasta. W tym roku jest to wzrost prawie trzymiliardowy, a od 2015 r. subwencja wzrosła niemal o 10 mld zł – podsumował.(ms/pap)

Czytaj w LEX: Nauczanie hybrydowe - zadania dyrektora i nauczycieli, czas pracy, wynagradzanie  >