Rodzice uważają takie działanie mieści się w ramach dozwolonego użytku, tłumacząc, że kserują materiały w celach edukacyjnych. Wydawcy są jednak innego zdania.
– Nie ma co się zasłaniać dozwolonym użytkiem, bo on dotyczy wąskiego kręgu znajomych. Gdy rodzice w klasie umawiają się na kserowanie książki dla wszystkich uczniów, jest to zorganizowany proceder piracki – mówi DGP Piotr Marciszuk z Polskiej Izby Książki.