Wezwały władze dzielnicy oraz media. Do nauczycielek przyjechał wiceburmistrz Bemowa Krzysztof Zygrzak, powtarzał im w kółko, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Co ciekawe, zmiany nie były spowodowane niżem demograficznym, ponieważ na Bemowie nie ma tego problemu - szkoły w tej dzielnicy muszą pracować zmianowo.
Pracę stracą szanowane nauczycielki z wieloletnim stażem. Postępowanie dyrektorki uważają za nielojalne ponieważ, decyzję o nieprzedłużaniu z nimi umowy podjęto tuż przed samym rozpoczęciem roku.
Decyzje kadrowe podjęła wyznaczona tymczasowo przez władze dzielnicy dyrektorka.
- Większość to emeryci. Czas, żeby ustąpili młodym. A pozostali nie uzyskali w moich oczach dobrej oceny pracy - tłumaczy twardo "Gazecie". Więcej>>
Warszawa: zwolnione nauczycielki odmówiły opuszczenia szkoły
Nauczycielki bemowskiej podstawówki na trzy dni przed rozpoczęciem roku dowiedziały się, że nie będą pracować w przyszłym roku. Zdenerwowane zabarykadowały się w szkolnej stołówce - donosi Gazeta Wyborcza.