W Stanach Zjednoczonych wiele szkół zainstalowało kamery, a nawet bramki wykrywające metal, ze względu na dotykającą je plagę przestępczości; rozboje z użyciem broni zdarzają się w tamtejszych szkołach coraz częściej.
Lecz brytyjskie szkoły, które zamontowały monitoring, nie borykają się z tak poważnymi problemami. Większość znajduje się w bezpiecznych i zamożnych dzielnicach, uczniowie osiągają dobre wyniki w nauce.
Dyrektorzy szkół zgodnie twierdzą, że kamery zainstalowano dla bezpieczeństwa uczniów. Mają pomóc też rozwiązywać typowe wśród młodzieży problemy, jak np. palenie.
Jednak szkolne kamery, szczególnie te w łazienkach, wzbudzają zaniepokojenie Big Brother Watch, organizacji czuwającej nad przestrzeganiem praw człowieka i zajmującej się ochroną prywatności obywateli Wielkiej Brytanii.
"Nasz raport może zaszokować rodziców - ostrzega przewodniczący organizacji Nick Pickles. "Uczniowie i rodzice nie wiedzą, gdzie dokładnie znajdują się kamery i kto je nadzoruje".
"Nagrania oglądamy tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba; gdy mamy podejrzenia, że mogło wydarzyć się coś złego" - tłumaczy Lesley Bowes, dyrektorka szkoły King Ecgbert w Sheffield.
"Kamery skierowane są na drzwi wejściowe i na umywalki, nie na kabiny toaletowe" - odpowiada Bowes na zarzuty o naruszaniu prywatności uczniów.
"W naszej szkole nagrania są przeglądane tylko w przypadku jakiegoś zajścia; kasowane są po około miesiącu" - zapewnia M. L. Litton, dyrektor Wildern School na południu Anglii.
Specjaliści z Biura Rzecznika Informacji Publicznej (Information Commissioner's Office), zajmującego się m.in. ochroną prywatności, potwierdzają, że instalowanie kamer w łazienkach lub szatniach jest zgodne z prawem, lecz takie działania powinny być podejmowane tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Picles nie jest zagorzałym przeciwnikiem kamer w łazienkach, ale podkreśla, że zarówno uczniowie, jak i rodzice muszą wyrazić na to zgodę; należałoby też powołać do życia organizację, która będzie nadzorowała, aby prywatność uczniów nie była naruszana.
"Nikt jeszcze nie skarżył się na kamery, nawet te w łazienkach" - zapewnia Bowes.
"Na początku czułam się trochę nieswojo, ale zdecydowanie bezpieczniej" - napisała w komentarzu na portalu Facebook Jess Hogg, była uczennica szkoły King Ecgbert.
Big Brother Watch szacuje, że studentów i pracowników brytyjskich szkół monitoruje w sumie ponad 100 tys. kamer.(PAP)

mau/ kar/

12211985