Obecnie większość sądów administracyjnych kwestionuje uchwały samorządów, które nie wskazują czynności, za które pobierana jest opłata za przedszkole. Wyliczanie opłat jedynie na podstawie czasu spędzanego przez dziecko w przedszkolu nie spełnia, zdaniem sądów, warunku ekwiwalentności.
Zmienić ma to "ustawa przedszkolna". Zgodnie z projektem od września 2015 r. przedszkola nie będą mogły pobierać innych opłat poza godzinowymi. Zdaniem ekspertów ograniczy to możliwość organizowania zajęć dodatkowych, za które rodzice chętnie by zapłacili.
- Powinno się jasno określić, co wchodzi do katalogu usług przedszkolnych. Wykonawcy dodatkowych świadczeń powinni być wyłaniani w formie choćby konkursu organizowanego przez gminę. Obecnie wokół przedszkoli wytworzyła się sieć nieformalnych powiązań komercyjnych, firm oferujących usługi poza przepisami o zamówieniach publicznych. W efekcie nie wiemy, dlaczego dane zajęcia prowadzi dana osoba za określoną stawkę. Ale zabronienie prowadzenia jakichkolwiek dodatkowych zajęć przedszkolom niepublicznym, to zły kierunek. Rodzic wybiera taką placówkę świadomie. Zwykle oczekuje wyższego standardu, za który może zapłacić więcej. - komentuje w "Rz" dr Mateusz Pilich, autor komentarza do ustawy o systemie oświaty.