Ze wstępnych informacji MEN wynika, że do pierwszej klasy szkoły podstawowej we wrześniu tego roku pójdzie zaledwie 5 proc. wszystkich sześciolatków. Najwięcej sześciolatków rozpocznie naukę na Mazowszu i na Pomorzu Gdańskim, a najmniej na Podlasiu, w Małopolsce i na Dolnym Śląsku. Zdaniem minister Hall jest to optymistyczna wersja przewidywań. Hall podkreśliła, że pierwsze "twarde" dane będą znane dopiero w połowie września, gdy do MEN spłyną informacje z Systemu Informacji Oświatowej. "W Polsce mamy około 350 tys. sześciolatków, z tego tylko niecałe 60 proc. było objętych wychowaniem przedszkolnym, a więc to są tylko ci, którzy mogą pójść do szkoły, o ile rodzice uznają, że wychowanie przedszkolne dało dobre efekty" - mówiła. Według minister edukacji, najwięcej sześciolatków rozpocznie naukę w Warszawie i w Gdyni. Jej zdaniem, w tych miastach samorządy najbardziej zaangażowały się w dialog z rodzicami informując ich o nowych możliwościach.
Jak poinformowała dyrektor Biura Edukacji m.st. Warszawy Jolanta Lipszyc, wszystkie warszawskie szkoły są przygotowane do przyjęcia sześcioletnich dzieci i  spełniają wyznaczone przez MEN standardy. Lipszyc zapewniła, że każda szkoła, w której będą przebywać najmłodsze dzieci, jest przygotowana do dziesięciogodzinnej opieki nad nimi.
W podobny sposób najmłodszymi uczniami będą zajmować się szkoły w Gdyni, w której do pierwszej klasy wybiera się ok. 20 proc. sześciolatków. Zajęcia dla nich w szkołach będą prowadzone przez dwóch nauczycieli. Pierwszy do południa zajmie się realizacją podstaw programowych, a drugi po południu skoncentruje się na rozwoju dziecka.
Według ustaleń MEN, w pierwszych klasach większy odsetek sześciolatków znajdzie się w małych miejscowościach. W opinii minister edukacji, szkoły w dużych, miejskich aglomeracjach nie budzą zaufania rodziców a w małych miejscowościach ludzie się lepiej znają i w związku z tym łatwiej tam o zaufanie.
W małej wiejskiej gminie Biszcza na Lubelszczyźnie do pierwszej klasy pójdzie 16 spośród 24 sześciolatków. Rodziców przekonywała do tego zastępca wójta Bernadeta Cichorz, niegdyś nauczycielka i wieloletnia dyrektor tej szkoły.
Nie będzie także problemu z utworzeniem klasy sześciolatków w niewielkim Aleksandrowie Łódzkim. Wszystko za sprawą klasy o profilu lekkoatletycznym utworzonym specjalnie dla pierwszoklasistów w Zespole Szkół Sportowych im. J. Jaworskiego. Według kuratorium do klasy zapisało się już 26 dzieci.
Z wstępnych danych wynika, że najmniej sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy m.in. na Podlasiu. Np. w Białymstoku tylko 63 z nich trafi do szkoły razem z siedmiolatkami – to tylko 2,6 proc. wszystkich sześciolatków w mieście. W pozostałych województwach - jak wynika z informacji przekazanych PAP przez kuratoria oświaty - procent sześciolatków, które rozpoczną naukę szkolną, waha się od ok. 2 do 4,5 proc.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 30.08.2009 r.