W MEN trwają prace nad reformą szkolnictwa zawodowego. Eksperci przyznają, że aby zmienić oblicze szkoły zawodowej potrzeba więcej pieniędzy na nowoczesny sprzęt i pensje dla specjalistów.Mało prawdopodobne jednak, żeby wszystkie samorządy, które prowadzą szkoły zawodowe dostały więcej rządowych pieniędzy, ponieważ wiele z nich wydaje na zawodówki mniej niż dostaje z subwencji oświatowej.
– Trzeba wagę na szkolnictwo zawodowe zróżnicować. Tym, którzy mają kształcenie praktyczne trzeba dać więcej, a Ci którzy uczą tylko teorii - mniej – mówi Stanisław Szelewa, dyrektor wydziału edukacji w powiecie świdnickim, ekspert wspomagający pracę zespołu ds. reformy szkolnictwa zawodowego w MEN.
Zespół ds. reformy szkolnictwa zawodowego pracuje nie tylko nad zmianami finansowania szkół zawodowych. Ostatnie spotkanie zespołu w czwartek, 18 grudnia dotyczyło m.in. nowego systemu doradztwa zawodowego poprzez utworzenie sieci powiatowych ośrodków doradztwa. Zespół zajął się również zmianami w systemie egzaminów zewnętrznych z przygotowania zawodowego oraz wprowadzaniem nowych zawodów do klasyfikacji zawodów. Eksperci podkreślają, że w szkolnictwie zawodowym musi zajść zmiana jakościowa.
- Albo wyposażymy szkoły i nauczycieli w nowoczesne narzędzia do prowadzenia edukacji zawodowej albo należy oświadczyć pracodawcom, że muszą zająć się szkoleniem zawodowym sami, na swój koszt, bo przy dzisiejszym sposobie finansowania i samej organizacji oświaty zawodowej zawsze będzie źle – podkreśla Szelewa.
 
Źródło: Serwis Samorządowy PAP, 22.12.2008 r.