„Większość szkół w Polsce jest bardzo dobrze przygotowana (...). Tam, gdzie są potrzebne pewne korekty, dyrektorzy otrzymują nakaz, zalecenie poprawienia niedociągnięć, tak by 1 września 2014 r. był momentem, gdy wszystkie szkoły będą bardzo dobrze przygotowane na przyjęcie sześciolatków” - powiedziała minister podczas konferencji prasowej w Szkole Podstawowej nr 42 z oddziałami integracyjnymi im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Warszawie.
Zaznaczyła, że każdy sygnał od rodziców, niezależnie od tego, czy został zgłoszony za pośrednictwem infolinii, bezpośrednio do kuratora, czy znalazł się w dokumencie przygotowanym przez Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, jest sprawdzany.
Dwa tygodnie temu autorzy wniosku o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców przesłali posłom i instytucjom odpowiedzialnym za edukację przygotowany przez siebie dokument „Szkolna rzeczywistość. Raport 2013/2014”. Fragmenty opinii odczytane zostały także w Sejmie przez Tomasza Elbanowskiego ze stowarzyszenia podczas debaty nad wnioskiem.
Dokument składa się prawie w całości z cytatów z opinii rodziców. Wynika z nich, że w szkołach są przepełnione klasy, lekcje odbywają się na zmiany, a nauczyciele są nieprzygotowani do pracy z sześciolatkami. Rodzice wskazują też na problemy z opieką świetlicową i zapewnieniem w szkołach ciepłego posiłku.
Jak poinformowała Szumilas, opisanych zostało tam 178 szkół, z czego sześciu nie udało się zidentyfikować, gdyż opis ich był zbyt ogólny. Wizytatorzy z kuratoriów skontrolowali 138 opisanych placówek. W 36 przypadkach stwierdzono uchybienia z zakresu prawa oświatowego i wydano tam zalecenia dotyczące poprawy.
W konferencji prasowej – obok minister edukacji – uczestniczyli także dyrektorzy mazowieckich szkół i rodzice uczniów z placówek wymienionych w raporcie „Szkolna rzeczywistość”. Odpierali zarzuty. Wśród zabierających głos była dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 42 Anna Nadolska–Buczyńska. „Wszystkie zarzuty są niesprawdzone” - powiedziała. Zadeklarowała, że jest otwarta na rozmowy z rodzicami i zgłaszane przez nich kwestie.
O tym, że jej szkoła jest bardzo dobrze przygotowana na przyjęcie sześciolatków, zapewniała także dyrektor Szkoły Podstawowej nr 82 im. Waleriana Łukasińskiego Zofia Rostek. Jak mówiła, młodsze dzieci uczą się w osobnym skrzydle szkoły, mają obniżone stoliki i dostosowane do ich wzrostu wyposażenie łazienek; jest osobna świetlica dla dzieci pięcio- i sześcioletnich, są kąciki zabaw i dwa place zabaw na zewnątrz.
Zarzuty odpierały też w rozmowie z dziennikarzami przedstawicielki Szkoły Podstawowej z oddziałami integracyjnymi nr 82 im. Jana Pawła II. Placówce tej zarzucono m.in. że jest w niej przepełniona świetlica. „To nieprawda, dzieci pięcio- i sześcioletnie mają osobną świetlicę. Zarzucono też, że są niesmaczne posiłki. Z posiłkami jest tak, że każdy ma inny smak. Jednemu dziecku bardziej smakuje, innemu mniej. Moja córka jest zachwycona (...)” - powiedziała jedna z matek.
Dyrektor szkoły Beata Ciesielska–Pocialik poinformowała, że w zeszłym roku, gdy do placówki wchodził ajent, powołano specjalną komisję, w skład której wchodzą m.in. rodzice i nauczyciele, co tydzień sporządza ona raporty, robione są ankiety wśród rodziców i uczniów. „Oceny są pozytywne” - powiedziała.
Dodała, że zarzuty zawarte w dokumencie „Szkolna rzeczywistość” zostały sprawdzone przez wizytatora i nie potwierdziły się. Jak mówiła, szkoła cieszy się dużym powodzeniem wśród rodziców, np. w tym roku są cztery pierwsze klasy sześciolatków i dwa oddziały przedszkolne.
Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców wywodzą się z ruchu rodziców sprzeciwiających się obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Choć we wniosku o przeprowadzenie referendum znajduje się kilka pytań, to jego autorzy eksponują głównie pierwsze z nich dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Wokół tego pytania skoncentrowała się też sejmowa dyskusja. Głosowanie nad wnioskiem ma być przeprowadzone w Sejmie w tym tygodniu.