Jak tłumaczy resort w uzasadnieniu, w centrum proponowanych od roku szkolnego 2019/2020 zmian jest uczeń – wszystkie działania szkoły prowadzącej kształcenie zawodowe powinny być skoncentrowane na tym, aby absolwenci szkoły posiadali pełne kwalifikacje zawodowe.

Zachęta dla pracodawców

- Zmiany oceniamy pozytywnie, są realizacją wielu postulatów zgłaszanych przez Konfederację Lewiatan, takich jak ulgi podatkowe na zakup nowej bazy techno – dydaktycznej, czy zwiększanie środków przeznaczonych na refundację wynagrodzeń młodocianych pracowników ze środków Funduszu Pracy - mówi Jakub Gontarek, ekspert Konfederacji Lewiatan, Członek Prezydium Rady Programowej ds. Kompetencji - Ustawa również tworzy zachęty do angażowania się firm we współpracę nauki z biznesem i wprowadzi projakościowe rozwiązania dotyczące przede wszystkim: obowiązkowych szkoleń branżowych dla  kadry dydaktycznej, zwiększenia dofinansowania pracodawcom kosztów kształcenia pracownika młodocianego, czy oraz otwarcia możliwości odbywania stażu uczniowskiego także dla uczniów techników. -  dodaje.

 

Podobnego zdania jest Kamil Mich, ekspert Pracodawców RP. Podkreśla on, że zmiany idą w dobrym kierunku. Zwłaszcza zaś stwarzanie systemu zachęt w postaci preferencji podatkowych dla przekazujących darowizny na publiczne szkoły prowadzące kształcenie zawodowe i ustawiczne oraz uwzględnienie w kosztach uzyskania przychodu świadczeń pieniężnych dla ucznia realizującego staż.

- Pracodawcy RP wraz pozostałymi partnerami społecznymi zasiadającymi w Radzie Dialogu Społecznego postulowało o silne powiązanie kierunków kształcenia zawodowego w tym  w szkołach  branżowych z potrzebami rynku pracy. Propozycja MEN realizuje ten postulat. Resort stwarza ramy prawne do powstania dualnego systemu kształcenia zawodowego, z naciskiem żeby kształcić przyszłych pracowników w rzeczywistych warunkach pracy - ocenia Kamil Mich.

Więcej na opłacalne zawody

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami MEN będzie dążyć do wsparcia przyszłościowych zawodów. Dlatego projekt zakłada, że samorządy dostaną więcej pieniędzy na szkoły kształcące w zawodach, na które jest wyższe zapotrzebowanie na rynku pracy.Będzie ono wskazywane przez MEN w prognozie zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego na podstawie m.in. danych z systemu informacji oświatowej i tych, zebranych przez Instytut Badań Edukacyjnych.

MEN chce, by pracodawcy bardziej angażowali się w proces uczenia - przedsiębiorcy którzy kształcą młodocianych pracowników w zawodach, w których występuje zwiększone zapotrzebowanie na pracowników, otrzymają wyższe dofinansowanie kosztów tego kształcenia.

Dodatkowo ustawa zobliguje dyrektora szkoły do nawiązania współpracy z pracodawcą właściwym dla zawodu i branży, przed wprowadzeniem nowego zawodu do kształcenia w szkole.

- Wyzwaniem nadal pozostaje stworzenie efektywnego systemu prognozowania zapotrzebowania na zawody w kontekście planowana kształcenia zawodowego oraz podaży  uczniów opuszczających system edukacji. Ważne jest aby kierunki kształcenia otwierany były w wyniku zapotrzebowania regionalnych pracodawców.  - mówi Jakub Gontarek - Dlatego kluczowe jest zaangażowanie urzędów pracy, które powinny wspólnie ze szkołami i pracodawcami analizować zapotrzebowanie na zawody i wynikające z nich kwalifikacje, przede wszystkim w perspektywie paru lat. To także ważne zadania dla organizacji pracodawców, które powinny w większym stopniu, a przede wszystkim lokalnie angażować się w definiowanie zawodów deficytowych.  - dodaje.

Elastyczniejsze finansowanie szkół branżowych

Projekt zakłada, że szkoły prowadzące kształcenie zawodowe będą mogły gromadzić na specjalnie wydzielonym rachunku dochody uzyskiwane z prowadzonej w ramach kształcenia w danym zawodzie działalności usługowej oraz z tytułu uzyskiwanych darowizn na cele tego kształcenia.

MEN chce również położyć większy nacisk na doszkalanie nauczycieli - mają oni podnosić kwalifikacje na kursach, ucząc się technologii oraz funkcjonowania przedsiębiorstw w danej branży.

Obowiązkowy egzamin zawodowy

Ustawa wprowadzi obowiązek przystąpienia do egzaminu zawodowego - obecnie nie jest to konieczne.

Według MEN wpłynie to na poprawę jakości i rzetelne nauczanie w szkołach, zaktywizuje szkoły do prowadzenia kształcenia zawodowego na jak najwyższym poziomie. Obowiązek przystąpienia do egzaminu nie oznacza jednak, że adept danego zawodu będzie musiał otrzymać ocenę pozytywną.

Na certyfikacie kwalifikacji zawodowej umieszczany ma być tylko łączny wynik z części pisemnej i praktycznej egzaminu. Na dyplomie zawodowym, zamiast wyników dla każdej kwalifikacji umieszczana będzie średnia z wszystkich kwalifikacji w zawodzie.  

- Liczymy, że wprowadzenie obowiązku przystąpienia do egzaminu, dla uczniów szkół prowadzących kształcenie w zawodach i wynikający z tego wzrost środków na wynagradzania egzaminatorów i rozwój Komisji Egzaminacyjnych stworzy podstawy do rzetelnej weryfikacji kompetencji nabywanych w procesie nauki. Jest to kluczowe dla firm które będą musiały zmierzyć się z brakiem pracowników. Tworzy to także przestrzeń do współpracy w obszarze egzaminowania i walidowania kwalifikacji, przede wszystkim na poziomem regionalnym i branżowym - ocenia Jakub Gontarek. 

Dodaje, że nic nie stoi na przeszkodzie by egzaminy teoretyczne były zdawane w komisjach, a praktyczne u pracodawcy. Pozwoli to na tworzenie Centr Kwalifikacji, które będą współpracowały z komisjami.

- Zgodnie z założeniem Centra będą miejscami, w których się egzaminuje uczniów, szkoli nauczycieli i opiekunów praktycznej nauki zawodu w firmach, tworzy się programy nauczania, a przede wszystkim rozwija i ewaluuje współpracę biznesu i edukacji, zapraszając także uczelnie wyższe oraz organizacje pozarządowe. Te wszystkie zmiany mają na celu otwarcie systemu na pracodawców, tworząc firmom warunki do włączania się w proces kształcenia - podkreśla ekspert Konfederacji Lewiatan.

Łatwiejsze doszkalanie pracownika

Szkoły zyskają natomiast możliwość prowadzenia krótszych form kursowych w postaci kursów umiejętności zawodowych. Ułatwi to pracownikom szybkie zdobywanie nowych umiejętności.

- Zaczynamy odchodzić od zawodów, a idziemy w kierunku kwalifikacji, dobrze byłoby, aby mechanik posiadał także inne kwalifikacje niż te związane z jego profesją - np. był dobrym sprzedawcą i umiał zarządzać zespołem albo wiedział, jak się obsługuje klienta - podkreśla Jakub Gontarek - Większy nacisk położony zostanie na krótsze formy kształcenia. Umożliwi to szybkie szkolenie pracowników i aktywizację zawodową osób bezrobotnych. Jeżeli szkoły będą mogły tworzyć krótsze formy kursowe, to zaczną być także atrakcyjnym miejscem dla firm, bo będą mogły szybko przeszkolić konkretnego pracownika. To także będzie sprzyjać dostosowaniu kształcenia do potrzeb zmieniającego się rynku, a jest to ważne także w kontekście idei uczenia się przez całe życie - dodaje.

Więcej zadań kuratora oświaty

Kuratorzy oświaty wezmą odpowiedzialność za koordynację organizacji dokształcania teoretycznego uczniów będących młodocianymi pracownikami. Rozwiązanie to ma na celu optymalne wykorzystanie sieci podmiotów realizujących to zadanie, tak aby młodociani pracownicy mogli kształcić się jak najbliżej miejsca zamieszkania.

Zmiany obejmą także kształcenie uczniów niepełnosprawnych, ustawa zdefiniuje m.in. pojęcie: najbliższa szkoła. Chodzi tu o zasady bezpłątnego transportu dzieci przez samorządy. Po zmianach taką szkołą będzie ta, która - według rodziców dziecka - najlepiej będzie realizować jego potrzeby wskazane w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego.

MEN chce także, by dopuszczone do użytku szkolnego podręczniki wydawane w wersji papierowej dostępne były również na na nośniku elektronicznym lub w internecie. Ma to ułatwić życie niepełnosprawnym, dla których korzystanie z e-podręcznika bywa łatwiejsze niż używanie wersji papierowej.