Chodziło o wypadek nauczycielki zatrudnionej w szkole prywatnej, która jak co dzień przyszła do pracy. Tamtego dnia odbywały się w szkole egzaminy końcowe. Po ich zakończeniu nauczycielka zebrała prace, zgłosiła w sekretariacie szkoły zakończenie egzaminów, oddała dziennik i zabrała prace do poprawy. Definitywnie więc skończyła tego dnia pracę i udała się do domu. Podczas wychodzenia z budynku pośliznęła się na schodach. W wyniku upadku skręciła lewą kostkę. Była na zwolnieniu ponad półtora miesiąca. Więcej>>
Za bezpieczeństwo szkoły odpowiada dyrektor>>