Według autorów ekspertyzy aktywność nauczycieli w formach doskonalenia jest ściśle zdeterminowana przez zdobycie kolejnych stopni awansu zawodowego (nauczyciel mianowany i dyplomowany). Dla młodych nauczycieli priorytetem jest jak najszybsze uzyskanie awansu zawodowego i w związku z tym starają się wypełnić kryteria formalne.

 

Raport: Polska szkoła zabija kreatywność>>

 

Większa autonomia dla nauczycieli

Jak podkreślają autorzy raportu, pora część aktywności Ośrodków Doskonalenia Nauczycieli polega też na eliminowaniu deficytów we wykształceniu, które wynoszą nauczyciele ze studiów wyższych.

- To nich odkrywczego. Takie stwierdzenia słyszę od kilkudziesięciu lat i nic z nich praktycznie nie wynika. Obecnie przygotowanie do zawodu odbywa się podczas studiów wyższych, następnie już w szkole pod opieką opiekuna stażu (mentoring). Natomiast doskonalenie nauczycieli ma miejsce w placówkach doskonalenia nauczycieli. Aby "eliminować deficyty w procesie kształcenia" te trzy podmioty (przedstawiciele uczelni, opiekunowie stażu, przedstawiciele placówek doskonalenia nauczycieli) musiałyby siąść do stołu obrad i ustalić kto i czym się zajmuje - ocenia dr Danuta Elsner. Odnosi się też do porównania polskiego systemu kształcenia nauczycieli z fińskim, tłumacząc, że zawód nauczyciela w Finlandii uchodzi za prestiżowy, jest bardzo dobrze opłacany, a kandydaci na nauczyciel muszą spełniać wysokie wymagania., ale mają sporą autonomię . Jeżeli te kryteria będą spełnione w Polsce to i u nas będzie w oświacie "Finlandia" - ocenia ekspertka.

 

 


 

Autorzy raportu punktują też, że wielu nauczycieli, którzy nadal są aktywni zawodowo wychowało się w starym niedialogowym modelu, który nie dopuszcza możliwości zmiany i korekty zachowania i nie istnieje kultura sprzyjająca dawaniu nauczycielom informacji zwrotnej.
- To wszystko prawda. Problem w tym, że nauczyciele żyją w "niedialogowym", hierarchicznym społeczeństwie - są więc dziećmi określonego miejsca i czasu. Do tego trzeba dodać, że ich średnia wieku wynosi 42 lata, wiec mają już utrwalone nawyki. Aby się czegoś nowego nauczyć, trzeba najpierw oduczyć się tego starego. Nie jest to więc ani proste, ani szybkie. Natomiast postulowanie, aby szkoły stały się organizacjami uczącymi się jest nader słuszne. Do tego nie tylko trzeba dialogu i współpracy, ale także czasu, którego przez ciągłe zmiany (reforma ustroju szkolnego, zmiana podstawy programowej, przeładowanie materiału nauczania) nauczyciele nie mają - podkreśla dr Danuta Elsner - Natomiast postulowanie, aby szkoły stały się organizacjami uczącymi się jest nader słuszne. Do tego nie tylko trzeba dialogu i współpracy, ale także czasu, którego przez ciągłe zmiany (reforma ustroju szkolnego, zmiana podstawy programowej, przeładowanie materiału nauczania) nauczyciele nie mają - dodaje.