Sprawę opisuje "Dziennik Gazeta Prawna". We wrześniu 2012 r. nauczycielka przeszła w stan nieczynny. Przed początkiem roku szkolnego z placówki odeszła także dyrektorka, której godziny podzielono pomiędzy jej następczynią a innymi nauczycielami.
Nauczycielka zaskarżyła tę decyzję do sądu, podnoszą, że ze względu na stan nieczynny, to jej powinny zostać przyznane podzielone godziny. Sądy nie podzieliły jej zdania.
Stan nieczynny nie wyklucza możliwości pracy w tej samej szkole>>
Skargę kasacyjną oddalił także Sąd Najwyższy. – Dla rozstrzygnięcia tej sprawy podstawowe i jedyne znaczenie ma stan faktyczny, a nie to, czy rada pedagogiczna była uprawniona do podejmowania takiej decyzji, ani też ustalenie daty rozpoczynania się stanu nieczynnego – uzasadniała Jolanta Strusińska-Żukowska, sędzia sprawozdawca SN. Sąd podkreślił, że po rezygnacji byłej dyrektorki pozostało 18 godzin pensum, ale 5 z nich musiało trafić dla nowej szefowej placówki.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 17 grudnia 2014 r.
Przejście w stan nieczynny nie zmniejsza wysokości dodatku uzupełniającego>>