"Polska szkoła kształci młodych ludzi w duchu patriotyzmu rodem z powieści Henryka Sienkiewicza, miłości do abstrakcyjnej ojczyzny (bo niekoniecznie do jej mieszkańców), którą trzeba wyzwolić z niewoli "obcych i złych", utrwala w nich przekonanie, że Polacy byli narodem dzielnym i bardzo krzywdzonym przez "inne narody". W podręcznikach szkolnych są odniesienia do polskiej tradycyjnej rodziny, ale już nie do rodziny mieszanej, niepełnej czy obyczajowo i religijnie innej. Być może pracę wychowywania w duchu miłości i tolerancji wobec "obcych" wykonuje szkolny katecheta - ma on wielkie możliwości, bo dysponuje kilkuset godzinami "szkolnej religii", na której można uczyć młodych ludzi wzajemnej życzliwości, tolerancji, a nawet miłości bliźniego, w tym "obcego". Niestety, efektów tej pracy nie widać." - pisze Środa w "Gazecie Wyborczej". Więcej>>