Blisko 7 punktów wynosi różnica między wynikiem z egzaminu z języka angielskiego przeciętnego ucznia z gimnazjum na wsi a ucznia ze szkoły w dużym mieście – wynika z opublikowanych przez CKE wyników z tegorocznego egzaminu gimnazjalnego. Tak dużych różnic w punktacji nie ma między wynikami z testu humanistycznego oraz testu matematyczno-przyrodniczego.
Słabsze wyniki młodzieży z wiejskich szkół z angielskiego, który wybiera ok. 80 proc. uczniów, się powtarzają – alarmuje Krzysztof Lipiński z Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej (prowadzi program „Youngster", polegający na organizowaniu szkół językowych dla uczniów na wsiach). – Za rok ten wynik może być podobny i młodzież z gimnazjów wiejskich będzie mieć mniejsze szanse na dostanie się do dobrych liceów – ostrzega.
Ministerstwo Edukacji twierdzi, że zna problem z angielskim na wsiach. – Wprowadziliśmy naukę języka obcego obowiązkowo od pierwszej klasy podstawówki. Od dwóch lat gimnazjaliści mają też obowiązek uczenia się dwóch języków obcych, w tym jeden ma być kontynuacją języka ze szkoły podstawowej – wylicza Grzegorz Żurawski, rzecznik resortu. – Liczymy, że to sprawi, iż uczniowie na wsiach będą mieli lepszy dostęp do nauki języków obcych, i że podniesie to poziom ich znajomości języka. Na zajęcia wyrównujące nauczyciele mogą wykorzystać dodatkowe dwie godziny tygodniowo, które mają przeznaczać na pozalekcyjne zajęcia z uczniami.
 
Źródło: Rzeczpospolita, 16.06.2011 r.