Autorami projektu są posłowie Ruchu Palikota. Projekt zakłada dodanie do ustawy o systemie oświaty art. 13b, który obliguje do wprowadzenia do ramowych planów nauczania w szkołach przedmiotu „wiedza o seksualności człowieka” w obowiązkowym wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, z wyłączeniem szkół dla dorosłych.
Według posłów program powinien obejmować m.in.: wiedzę na temat seksualności człowieka, rozwoju psychoseksualnego, tożsamości seksualnej dojrzewania, zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, społecznych i kulturowych aspektów aktywności seksualnej, rozwojowej i partnerskiej normy seksualnej, praw seksualnych oraz odpowiedzialnego, świadomego rodzicielstwa (macierzyństwa i ojcostwa), ochrony przed przemocą seksualną oraz metod antykoncepcji. Projektowany przepis obliguje także kuratora oświaty do składania sprawozdania z wykonywania nadzoru pedagogicznego nad realizacją przedmiotu.
W uzasadnieniu posłowie powołują się na badania TNS OBOP, według których aż 88% Polaków uważa, że zajęcia z wychowania seksualnego w szkole są potrzebne, (3% - „raczej nie”, i 3% - „zdecydowanie nie”), podkreślają także, że zmiana jest konieczna ze względu na międzynarodowe zobowiązania Polski.

Opinii tej nie podziela rząd, według którego lekcje wychowania do życia w rodzinie są dobrze zorganizowane i zapewniają uczniom odpowiedni poziom wiedzy na temat seksualności człowieka.
"Treści nauczania zawarte w podstawie programowej wychowania do życia w rodzinie, a także innych przedmiotów, ujmują edukację seksualną w sposób holistyczny. Obejmują zarówno zagadnienia dotyczące medycznych aspektów seksualności, jak i szeroko pojętej profilaktyki zdrowotnej." - czytamy w stanowisku. Rząd wskazuje również, że przedmiot ten prowadzą wykwalifikowani nauczyciele, a dobrymi rozwiązaniami są: brak ocen i możliwość zwolnienia ucznia z zajęć przez rodzica.
Rządowi eksperci zwracają uwagę także na aspekt finansowy - podkreślają, że projekt nie zawiera oceny skutków finansowych regulacji, co stanowi jego poważną wadę. Z tych powodów rząd nie popiera poselskiej inicjatywy.
Monika Sewastianowicz