Część szkół rozpoczęcie roku szkolnego wiąże z udziałem w mszy, niektóre rozpoczynają rok szkolny w kościele.
Kamil Ślesiński z nieformalnej grupy Młodzi Racjonaliści, uważa to za łamanie praw mniejszości światopoglądowych i promowanie jednej religii w szkołach publicznych, które powinny być świeckie. Na Facebooku kilka dni temu grupa ogłosiła akcję sprawdzania szkół w Warszawie. Znaleźli dziesięć szkół, które ściśle łączą rozpoczęcie roku szkolnego z mszą świętą. Wysłali protest do mazowieckiego kuratora oświaty, powołali się w nim na Konstytucję RP i Kartę nauczyciela. "Oczekujemy podjęcia działań, które przywrócą stan wynikający z postanowień Konstytucji i Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej" - napisali.
Rzecznik prasowy kuratorium twierdzi, że sprawa nie leży w kompetencjach kuratora. Jego zdaniem miejsce rozpoczęcia roku szkolnego to kwestia uzgodnień między dyrektorem szkoły a rodzicami uczniów. Odsyła nas też do właścicieli szkół, czyli samorządów terytorialnych.
Inaczej sprawę rozumie łódzki kurator Jan Kamiński: - Rozpoczęcie roku to uroczystość szkolna, dlatego uczniowie powinni się spotkać w szkole. Oczywiście, msza w kościele też może być, ale dla chętnych i oprócz, a nie zamiast uroczystości szkolnych - mówi.
Prof. Monika Płatek z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że takie pomysły łamią konstytucyjną zasadę rozdziału świeckiego państwa od Kościoła i wskazują, że szkoła zupełnie nie liczy się z uczuciami uczniów i rodziców.
Ligia Krajewska, szef gabinetu politycznego MEN, zastanawia się , ze może szkoły nie mają gdzie robić rozpoczęcia. Nawiązuje do tego, że VIII LO w Warszawie im. Władysława IV organizuje początek roku w kościele właśnie z powodu remontu auli. Tuż po mszy. - To nic złego, jeśli szkoła potraktuje kościół jak dużą salę. Ale obie uroczystości powinny być rozdzielone - mówi.
Halina Bortnowska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka: - Utożsamiać mszę świętą z rozpoczęciem roku szkolnego, sprowadzić ją do obowiązku, jest nie w porządku. Po pierwsze, wobec uczniów innych religii niż katolicka oraz niewierzących. Po drugie, także wobec mszy, bo jest to uroczystość religijna i nie powinna się stać świeckim spotkaniem dotyczącym podziału na klasy itp.
Gazeta Wyborcza, 31 sierpnia 2010 r., Aleksandra Pezda, Marcin Markowski
Kamil Ślesiński z nieformalnej grupy Młodzi Racjonaliści, uważa to za łamanie praw mniejszości światopoglądowych i promowanie jednej religii w szkołach publicznych, które powinny być świeckie. Na Facebooku kilka dni temu grupa ogłosiła akcję sprawdzania szkół w Warszawie. Znaleźli dziesięć szkół, które ściśle łączą rozpoczęcie roku szkolnego z mszą świętą. Wysłali protest do mazowieckiego kuratora oświaty, powołali się w nim na Konstytucję RP i Kartę nauczyciela. "Oczekujemy podjęcia działań, które przywrócą stan wynikający z postanowień Konstytucji i Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej" - napisali.
Rzecznik prasowy kuratorium twierdzi, że sprawa nie leży w kompetencjach kuratora. Jego zdaniem miejsce rozpoczęcia roku szkolnego to kwestia uzgodnień między dyrektorem szkoły a rodzicami uczniów. Odsyła nas też do właścicieli szkół, czyli samorządów terytorialnych.
Inaczej sprawę rozumie łódzki kurator Jan Kamiński: - Rozpoczęcie roku to uroczystość szkolna, dlatego uczniowie powinni się spotkać w szkole. Oczywiście, msza w kościele też może być, ale dla chętnych i oprócz, a nie zamiast uroczystości szkolnych - mówi.
Prof. Monika Płatek z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że takie pomysły łamią konstytucyjną zasadę rozdziału świeckiego państwa od Kościoła i wskazują, że szkoła zupełnie nie liczy się z uczuciami uczniów i rodziców.
Ligia Krajewska, szef gabinetu politycznego MEN, zastanawia się , ze może szkoły nie mają gdzie robić rozpoczęcia. Nawiązuje do tego, że VIII LO w Warszawie im. Władysława IV organizuje początek roku w kościele właśnie z powodu remontu auli. Tuż po mszy. - To nic złego, jeśli szkoła potraktuje kościół jak dużą salę. Ale obie uroczystości powinny być rozdzielone - mówi.
Halina Bortnowska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka: - Utożsamiać mszę świętą z rozpoczęciem roku szkolnego, sprowadzić ją do obowiązku, jest nie w porządku. Po pierwsze, wobec uczniów innych religii niż katolicka oraz niewierzących. Po drugie, także wobec mszy, bo jest to uroczystość religijna i nie powinna się stać świeckim spotkaniem dotyczącym podziału na klasy itp.
Gazeta Wyborcza, 31 sierpnia 2010 r., Aleksandra Pezda, Marcin Markowski