Minister edukacji: Czas wrócić do normalnego życia>>

 - Mam wrażenie graniczące z pewnością, że MEN liczył na to, iż sprawdzą się czy spełnią się słowa premiera, że nie ma koronawirusa, że koronawirus zniknie - powiedział Sławomir Broniarz. Zdaniem szefa ZNP, działania i możliwe scenariusze działania można było przygotować znacznie wcześniej.

 

 

Potrzebne nakłady na oświatę

Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawił premierowi postulaty, wyrażając nadzieję, że ochrona zdrowia oraz bezpieczeństwo w szkołach i placówkach oświatowych zostaną potraktowane priorytetowo przez rząd.

 

ZNP oczekuje m.in.:

  • zwiększenia nakładów finansowych na oświatę ze względu na rosnące koszty utrzymania szkół i placówek w okresie zagrożenia epidemicznego,
  • doposażenia szkół i placówek w środki czystości i dezynfekcji niezbędne w czasie obowiązywania reżimu sanitarnego,
  • wyposażenia pracowników oświaty w sprzęt ochrony osobistej (maseczki z filtrem, przyłbice, przesłony z pleksi w miejscu pracy pracowników powyżej 60. roku życia lub z istotnymi problemami zdrowotnymi)
  • bezpłatnych szczepień na grypę dla pracowników oświaty,
  • przeprowadzenia badań przesiewowych nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami, dostępności do bezpłatnych testów dla pracowników oświaty,
  • zmniejszenia liczebności klas.

 

Potrzebne testy

Związkowcy uważają, że konieczne jest zwiększenie nakładów finansowych choćby na prowadzenie badań przesiewowych pod kątem koronawirusa i bezpłatnych szczepień przeciwko grypie dla nauczycieli, a także pełnego doposażenia szkół w środki ochrony – płyn do dezynfekcji i maski o wysokiej ochronie. - Oczekujemy, że pracownicy będą wyposażeni w maski, przyłbice, płyny do dezynfekcji i nie stanie się to kosztem nauczycieli – mówił Sławomir Broniarz. I dodał, że 50 mln masek, które obiecał rząd, wystarczy szkołom na 10 dni. Związkowcy chcą też, by wydano lepsze, mniej ogólne wytyczne dla szkół oraz przeprowadzenia szkoleń dla nauczycieli - mimo obietnic, żadne na razie się nie odbyły.

 

 

 

- Nie słyszeliśmy o tym, by te szkolenia były realizowane. Wiem, że MEN miał przeznaczyć 50 mln zł na ten cel, w tym 8 mln zł na promocję. Mam nadzieję, że takie szkolenia się odbyły, bo taka potrzeba jest. Natomiast nie ulega wątpliwości, że wolelibyśmy, by w miejsce tych szkoleń pojawił się sprzęt kupiony dla szkół, wypożyczony dla nauczycieli i uczniów. W przypadku edukacji hybrydowej i zdalnej jest to niezbędne - mówił Sławomir Broniarz.