W tym roku rodzice sześciolatków urodzonych w pierwszej połowie 2008 r. nadal mogą decydować, czy ich dziecko pójdzie do pierwszej klasy. Problemem jest fakt, że decyzję tę muszą podjąć w ciemno.
– Nie otrzymałem jeszcze od dyrektora przedszkola informacji o gotowości mojego dziecka do nauki w szkole, więc nie mam pojęcia, czy poradzi sobie w pierwszej klasie – mówi ojciec sześciolatka.
– To jest szukanie dziury w całym. Rodzic przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym zapisaniu malucha do szkoły powinien się zwrócić do nauczyciela i zapytać, czy sobie poradzi. Ta informacja będzie tożsama z dokumentem, który potwierdzi gotowość dziecka do nauki w szkole – wyjaśnia z kolei Aleksandra Stawicka, dyrektor przedszkola nr 70 w Warszawie. Dyrektorzy podkreślają, że sześciolatki, które nie podlegają obowiązkowej nauce, pozostają w zdecydowanej większości w dotychczasowej placówce. Więcej>>
Rodzice sześciolatków narzekają, że o posłaniu dziecka do szkoły decydują w ciemno
Dyrektorzy przedszkoli wymagają, by rodzice sześciolatków szybko podjęli decyzję o tym, czy zostawiają dziecko na kolejny rok, czy też wysyłają je do szkoły. Decyzja musi zapaść, zanim rodzice dostaną opinię o gotowości dziecka do nauki - informuje DziennikGazeta Prawna.