- Wiele badań wskazuje, że blisko połowa uczniów doświadczyła wyśmiewania i poniżania. Co trzeci uczeń bał się iść na lekcje z powodu dokuczania mu przez innych albo z uwagi na złą atmosferę w klasie. Sondaże potwierdzają, że najczęstszą formą cyberprzemocy jest szerzenie plotek – 31 proc. rodziców twierdzi, że dotknęło to ich dzieci - wskazuje posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Osos, pytając resort edukacji, czy przygotował ogólnopolskie programy antyprzemocowe  (Interpelacja 1282).

Ryba i uczeń głosu nie mają? Od września zmiany w nauczycielskich dyscyplinarkach>>

MEN odpowiada, że już sama podstawa programowa ma w sobie treści skłaniające do powstrzymania się od stosowania przemocy. Wskazuje też, że udostępnił materiały dotyczące rozpoznawania i profilaktyki zagrożeń. Jeżeli chodzi o zapobieganie cyberprzemocy to - jak tłumaczy wiceminister Marzena Machałek - podjęto współpracę z Komendą Główną Policji oraz uwzględniono najważniejsze kwestie w podstawach programowych nauczania informatyki. Przypomina też, że za cyberbezpieczeństwo odpowiada dyrektor szkoły.

 


Gaszenie pożarów

Zdaniem ekspertów, pomimo tych działań, sytuacja nie wygląda optymistycznie. Brakuje wiedzy, jak radzić sobie z tym zjawiskiem.

- Badania międzynarodowe dotyczące przemocy rówieśniczej w różnych krajach wskazują, że Polska jest w środku stawki i to się nie zmienia od lat - mówi Prawo.pl dr hab. Jacek Pyżalski, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, tłumacząc, że przemoc może przyjmować różne formy. Może być to przemoc fizyczna (bicie, niszczenie rzeczy), przemoc słowna (znieważanie), cyberprzemoc oraz przemoc relacyjna. Ta ostatnia forma, polegająca na wykluczaniu danej osoby, jest często bagatelizowana. Niesłusznie, bo zwykle jest ona tylko pierwszym krokiem - kolejne to przemoc werbalna i fizyczna. Trudno sobie z nią radzić, bo - o ile za obrażanie lub pobicie można stanąć przed sądem, to wykluczanie z grupy nie jest sankcjonowane prawnie.

- Badania pokazują, że bez względu na wiek badanych, chłopcy zdecydowanie częściej niż dziewczynki stosują przemoc fizyczną. Dominują również, jeżeli chodzi o przemoc słowną, ale różnica nie jest już tak duża. Przemoc relacyjna jest natomiast domeną dziewcząt. W przypadku cyberprzemocy badania są niejednoznaczne - mówi prof. Pyżalski - Problemem jest fakt, że szkoły raczej nie potrafią sobie z tym zjawiskiem radzić, zazwyczaj reagują na nie wtedy, gdy doszło już do takiej eskalacji, że niewiele da się z tym zrobić. Bo przy najpoważniejszych czynach – nawet gdy sprawca stanie przed sądem – to przecież i tak niewiele to pomoże. Można metaforycznie powiedzieć, że szkoły skupiają się na gaszeniu pożarów, zamiast tak posadzić las, by się nie zapalił - mówi.

Czytaj w LEX: Niebieska Karta w praktyce szkolnej i przedszkolnej >

Na problemy z profilaktyką wskazuje również Michalina Kulczykowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, specjalistka ds. pomocy telefonicznej i online dzieciom i dorosłym, która prowadzi telefon zaufania dla uczniów, ich rodziców i nauczycieli.
- W sprawach dotyczących radzenia sobie z przemocą rówieśniczą uderza mnie zwłaszcza brak wiedzy o tym, jak można sobie z taką sytuacją radzić i to tą kwestią należy się – również systemowo – zająć w pierwszej kolejności - podkreśla. Wskazuje, że rodzice czasem kompletnie nie mają pojęcia, co robić w sytuacji, gdy ich dziecko pada ofiarą przemocy. W dodatku czasem obawiają się zawiadomić o tym szkołę, bo mamy tendencję do uważania, że na nikogo nie wypada skarżyć, tymczasem na przemoc trzeba reagować od razu, bo problem tylko się pogłębi.

Sprawdź w LEX: Czy należy się odszkodowanie za zniszczone okulary uczniowi, który został uderzony piłką w głowę na lekcji wychowania fizycznego? >

  

Od zgłoszenia sprawy wychowawcy - po skargę do kuratorium

Jak podkreśla, radzi rodzicom uczniów, by w pierwszej kolejności zgłosili sprawę wychowawcy dziecka.
- Dopiero gdy on nie chce lub nie bardzo umie zareagować, próbowali interweniować u dyrektora szkoły. Jeżeli to również okaże się nieskuteczne, należy wystąpić do dyrektora o pisemne uzasadnienie, dlaczego odmawia podjęcia działań w tej sprawie. Pomaga to w sformułowaniu skargi do kuratorium - mówi Michalina Kulczykowska - Nauczyciele i dyrekcja powinni ściśle współpracować z rodzicami uczniów i to zarówno tymi, którzy padają ofiarą przemocy, jak i tymi, którzy ja stosują. Jeżeli ta współpraca jest niemożliwa, a podejrzewają, że w rodzinie ucznia mogą występować jakieś poważne problemy, to szkoła ma możliwość wystąpienia do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację rodzinną dziecka. W dalszej kolejności sąd może podejmować inne kroki – jak choćby zobowiązanie rodzica do podjęcia jakichś działań, np. pójścia z dzieckiem do specjalisty - mówi.

Czytaj w LEX: Mobbing w środowisku oświatowym. Metody przeciwdziałania >

Jak tłumaczy Prawo.pl radca prawny Dominik Kucharski, do reagowania na wszelkie przypadki przemocy rówieśniczej dyrektora szkoły zobowiązuje art. 68 ust. 1 pkt 3 i 6 ustawy - Prawo oświatowe.

- Przepisy te stanowią, że dyrektor szkoły sprawuje opiekę nad uczniami i wykonuje zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę, obligują zatem dyrektora szkoły do rozwiązania kryzysowej sytuacji związanej z zaistniałym zjawiskiem przemocy rówieśniczej w szkole. Jeżeli żadnych działań nie podejmie, to kompetencje do rozwiązania problemu, a także do oceny pracy dyrektora szkoły w tym zakresie ma kurator oświaty, który sprawuje nadzór pedagogiczny nad szkołami. Jeżeli zostanie udowodnione, że dyrektor szkoły nie podjął żadnych działań w związku ze zgłoszoną mu sytuacją przemocową, to niewątpliwie może on zostać ukarany dyscyplinarnie - mówi radca prawny Dominik Kucharski

Sprawdź w LEX: Jakie działania powinien podjąć dyrektor szkoły w sytuacji bójki uczniów? >

Podobnie będzie z wychowawcą - jak tłumaczy dr Jacek Pierzchała, brak reakcji na zgłoszenie przypadku przemocy, może być również podstawą do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec nauczyciela.
- Jeżeli działania lub zaniechania nauczyciela skutkują naruszeniem dobra dziecka to jest to przesłanka bezpośrednia do ewentualnego wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Także jeżeli nauczyciel nie reaguje na skargi dotyczące przemocy rówieśniczej to naraża tym samym ofiarę tego sprawstwa - podkreśla dr Pierzchała.

Sprawdź w LEX: Czy nauczyciel, który uległ wypadkowi przy pracy z winy ucznia może ubiegać się od jego rodziców zwrotu kosztów leczenia? >

 

Potrzebne dodatkowe rozwiązania

Nasuwa to pytanie, czy nauczyciele wiedzą, jak radzić sobie ze zjawiskiem przemocy rówieśniczej i czy są w tej materii odpowiednio przeszkoleni. Jarosław Kordziński,  trener, coach, tutor, mediator i nauczyciel, zajmujący się m.in. szkoleniami z zakresu wykorzystania technik komunikacyjnych w szkole, tłumaczy, że nie jest z tym najlepiej.

Czytaj w LEX: Typy osobowości – ich poznanie i dopasowanie w miejscu pracy >

- Wśród ofert szkoleniowych kierowanych do nauczycieli, zarówno na poziomie warsztatów czy zajęć na studiach podyplomowych, temat przemocy rówieśniczej jest jednym z bardziej popularnych, ponieważ - mówiąc wprost - tego typu zjawisko bardzo utrudnia spokojne funkcjonowanie nauczycieli. Problem polega na tym, że zajęcia tego typu zwykle mają charakter podawczy i odbierane są bardziej jako „lek na całe zło”, aniżeli próba nauczenia się tego, skąd wynika i w jaki sposób sobie radzić z przemocą wśród uczniów - ocenia. Jego zdaniem brakuje zwłaszcza informacji dotyczących wspomnianej już przemocy relacyjnej. - Mówiąc o agresji, mniej trzeba mówić o zasadach, normach i wymogu oczekiwanych zachowań, a więcej o relacjach i właściwej komunikacji. Tu najbardziej atrakcyjnym sposobem na budowanie środowiska eliminującego tego typu zachowania jest koncepcja porozumiewania bez przemocy. To najbardziej efektywny sposób budowania relacji w szkole, który może skutecznie pomóc w poradzeniu sobie z problemem przemocy rówieśniczej. Problem polega na tym, że ci, którzy się powinni przede wszystkim tego typu zachowań  nauczyć - to sami nauczyciele - kwituje Jarosław Kordziński.

 

To właśnie w tej kwestii pole do zmian systemowych widzi Michalina Kulczycka, która uważa, że resort powinien odgórnie zobowiązać szkoły do prowadzenia warsztatów dotyczących przemocy z uczniami i ich rodzicami – czy to wspólne, czy oddzielnie dla uczniów i dla ich rodziców. Pomogłoby to każdemu zrozumieć, czym jest to zjawisko, jakie są jego przejawy i jak na nie reagować, bo obecnie to ta wiedza mocno kuleje.

Sprawdź w LEX: Czy pielęgniarka szkolna może wezwać policję w przypadku bójki uczniów? >

Sceptycznie do pomysłów na systemowe rozwiązania podchodzi natomiast prof. Pyżalski, który zwraca uwagę, że rozwiązania prawne mogą być za mało subtelne w przypadku tak złożonego zjawiska jak przemoc rówieśnicza.
- Istnieje ryzyko, że mało subtelne działania w tym zakresie, np. zbyt nachalne zachęcanie uczniów do budowania relacji, może wywołać skutek odwrotny od zamierzonego. Choć oczywiście są sposoby na to, by uczniom pomóc – przykładowo proponuję, by nauczyciele zadbali, aby każda osoba w klasie spędziła ze sobą trochę czasu w ławce. Pozwala to  wszystkim uczniom na poznanie się, bo to nie zawsze jest takie oczywiste – nawet w obrębie jednej klasy zdarza się, że ponad połowa uczniów wskazuje, że nigdy nie rozmawiała z którymś z kolegów. A taki brak kontaktu to większe ryzyko wystąpienia przemocy - tłumaczy.