Już od września obowiązywać mają nowe przepisy Karty Nauczyciela, które - jak tłumaczy resort - uproszczą system awansu zawodowego nauczycieli i zachęcą młodych ludzi do wybierania tego zawodu. Podmioty opiniujące projekt są jednak, eufemistycznie mówiąc, sceptyczne. Podkreślają, że bez realnych podwyżek wynagrodzeń w oświacie i tak nic się w tej kwestii nie zmieni. Zwracają też uwagę na rozwiązania, o których nie ma mowy w uzasadnieniu i ocenie skutków regulacji.

Czytaj: Dla niektórych nauczycieli awans zawodowy zostanie na obecnych zasadach >>

Zmiany w awansie zawodowym

Po wejściu w życie nowych przepisów znikną dwa pierwsze stopnie awansu zawodowego - przygotowanie do zawodu nauczyciela będzie trwało 3 lata i 9 miesięcy, potem pedagog będzie mógł uzyskać stopień nauczyciela mianowanego. Warunkiem nadania nauczycielowi nieposiadającemu stopnia awansu zawodowego stopnia nauczyciela mianowanego będzie:

  1. spełnienie wymagań kwalifikacyjnych,
  2. odbycie przygotowania do zawodu nauczyciela,
  3. posiadanie co najmniej dobrej oceny pracy uzyskanej w ostatnim roku odbywania przygotowania do zawodu nauczyciela,
  4. uzyskanie pozytywnej opinii o przeprowadzonych zajęciach,
  5. zdanie egzaminu na stopień nauczyciela mianowanego.

Czytaj też: Awans zawodowy na stopień nauczyciela mianowanego- komentarz praktyczny >

Samo zdobycie stopnia awansu nie będzie – co do zasady obowiązkowe – natomiast nauczyciel musi liczyć się z tym, że jeżeli nie zdobędzie go w ciągu sześciu lat, straci pracę z końcem roku szkolnego, w którym upłynie 6 lat od rozpoczęcia odbywania przygotowania do zawodu nauczyciela. O nadanie kolejnego stopnia, nauczyciel może się starać po upływie 5 lat i 9 miesięcy od dnia nadania stopnia nauczyciela mianowanego.

  


Związkowcy w komisji bez prawa głosu

- Postępowanie w sprawie nadania stopnia nauczyciela mianowanego i nauczyciela dyplomowanego będzie prowadzone, tak jak dotychczas, w trybie postępowania administracyjnego, a stopnie te będą nadawane w drodze decyzji administracyjnej. Nie zmienią się również organy właściwe do nadania tych stopni – wskazuje w uzasadnieniu resort edukacji. Dodaje, że częściowo zmienią się też składy komisji awansowych – a mianowicie komisji kwalifikacyjnej dla nauczycieli ubiegających się o awans na stopień nauczyciela dyplomowanego. Chodzi o zmniejszenie liczby ekspertów z listy ekspertów prowadzonej przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania (z trzech do dwóch) wchodzących w skład tej komisji.

Sprawdź też: Jak powinien być dokumentowany w poradni psychologiczno-pedagogicznej awans zawodowy pracowników pedagogicznych? >

 

 

O czym jednak w uzasadnieniu nie wspomniano – zmienia się też charakter, w jakim w komisjach występować będą członkowie związków zawodowych. Obecnie na wniosek nauczyciela wchodzą oni w skład tych komisji. Po wejściu w życie przepisów tak już nie będzie – będą mogli występować jedynie w charakterze obserwatora. - Nie akceptujemy propozycji usunięcia przedstawiciela związku zawodowego wskazanego przez zainteresowanego nauczyciela ze składu komisji egzaminacyjnej i komisji kwalifikacyjnej - wskazuje Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Forum-Oświata". Dodaje, że ani w uzasadnieniu, ani w ocenie skutków regulacji nie przedstawiono żadnych argumentów uzasadniających tę zmianę.

- Odnosimy nieodparte wrażenie, że kierownictwo ministerstwa od kilku lat stara się maksymalnie ograniczać uprawnienia związkowe - zarówno w zakresie reprezentowania interesów indywidualnych członków związku, jak i reprezentowania interesów zbiorowych środowiska nauczycielskiego - podkreśla. Z tego między innymi powodu WZZ "Forum-Oświata", podobnie jak pozostałe związki zawodowe, negatywnie zaopiniowało projekt zmian w Karcie Nauczyciela.

Sprawdź też: Akt nadania stopnia awansu zawodowego nauczyciela - przykład >

Marginalizacja przedstawicieli związków

Według Krzysztofa Baszczyńskiego, wiceprezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, ta zmiana to kolejna próba marginalizacji roli związków zawodowych.
- Nie mam wątpliwości, że jest to rozwiązanie złe, wykluczające partnera społecznego z tego, co dla pracownika jest najważniejsze. Do tej pory nasz głos w takich przypadkach miał znacznie – teraz, jeżeli ktoś literalnie potraktuje rolę obserwatora – to nie wiadomo nawet, czy będziemy mogli brać udział w dyskusji, a co dopiero mieć wpływ na rozstrzygnięcie – mówi wiceprezes ZNP. Dodaje, że jeżeli projekt trafi do dalszych prac w parlamencie, to z pewnością ZNP będzie postulował odejście od tej propozycji. – Natomiast my w ogóle odrzucamy propozycje zawarte w tym projekcie. Nie jest to żadne odbiurokratyzowanie systemu awansu ani poprawa sytuacji nauczycieli, skoro wynagrodzenia wciąż będą oparte o ten sam system -  mówi.

 

 

Podobnego zdania jest Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – To zmiana techniczna, jak jednak wiemy, diabeł tkwi w szczegółach. Z jednej strony myślę, że część dyrektorów mogłaby się ucieszyć, że to zmniejszy liczbę formalności, z drugiej strony uważam jednak, że to może być bardzo niekorzystne dla samego nauczyciela, bo ma on mniejszą możliwości ochrony swoich praw. Zasadniczo jednak nasza organizacja całościowo sprzeciwia się zmianom proponowanym przez resort edukacji, uważamy je za wysoce szkodliwe i niepoprawiające jakości oświaty – tłumaczy.