Informację taką szef związku podał po zakończeniu posiedzenia Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Jak mówił, dyskutowano m.in. o atmosferze, która panuje w środowisku nauczycieli i innych pracowników placówek oświatowych. Podkreślił, większość uczestników obrad podkreślała, że nauczyciele "są zdecydowani do podjęcia różnorodnych działań protestacyjnych". - To, co dzieje się w sferze polityki edukacyjnej, to, co zostało nam zaproponowane przez nowego ministra edukacji absolutnie nie wyczerpuje naszych oczekiwań - powiedział. Przyznał, że konsekwencją kwietniowego strajku były m.in. korzystne zmiany dla nauczycieli, które wejdą w życie od 1 września. - Te zmiany to rezygnacja z wydłużonego awansu zawodowego, rezygnacja z bardzo skomplikowanych procedur dotyczących oceny pracy nauczyciela, przywrócenie dodatku dla nauczycieli rozpoczynających prace w szkole – wymienił. Zaznaczył jednocześnie, że wciąż nie zrealizowano głównego celu strajku, czyli 30-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. - O to w dalszym ciągu się upominamy i z takim przesłaniem idziemy do nauczycieli – zapowiedział prezes ZNP.

Czytaj: Pensja nauczyciela wzrośnie od 365 do 500 zł>>
 

Przewodniczący ZNP zapowiedział, że 16 września Prezydium Zarządu Głównego podsumuje tę dwutygodniową kampanię i podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu, określeniu jej kształtu organizacyjnego i czasu, w którym ona będzie miała miejsce.