Środowisko nauczycielskie najdobitniej wyraziło swój stosunek do polityki MEN w sobotę 21 kwietnia protestując przed gmachem resortu. Jeżeli chcemy oceniać środowisko nauczycielskie, to musimy pamiętać o tym, że tego typu działania muszą być adekwatne do osób pełniących tę rolę zawodową.

Oświatowy prekariat
Władze państwowe podtrzymują stan proletaryzacji nauczycieli, który językiem współczesnej ekonomii określany jest mianem prekariatyzacji. Oceniać i wymagać można wówczas, kiedy okazuje się szacunek setkom   tysięcy nauczycieli w Polsce za ich ponad 28 letnią cierpliwość i bytowanie na skraju przeżycia. Obecny rząd nie tylko wprowadził w błąd środowisko oświatowe swoją pseudoreformą szkolną, która cofa rozwój polskiej edukacji o kilkadziesiąt lat, ale oszukał społeczeństwo wprowadzając je w błąd na temat rzekomo wysokiej pozycji ekonomicznej tej grupy zawodowej. Nauczyciele w krajach rozwiniętych gospodarczo należą do klasy średniej, a w niektórych nawet do elit (Szwajcaria, Luksemburg, Finlandia itd.). Nie inwestując w to środowisko oczekuje się z jego strony poświęcenia własnego zdrowia, często życia, rodziny i osobistego rozwoju kulturowego, a zarazem co kilka lat manipuluje się standardami pełnienia ról, ogranicza podmiotowość, innowacyjność (bo pozostała już tylko i wyłącznie adaptacyjna) i "szczuje" społeczeństwo przeciwko nim.
Obraźliwa w TVP1 propagandowa nagonka, a zarazem wydłużenie czasu ubiegania się o wyższy stopień awansu zawodowego przekreślają autorytet władzy i radykalnie obniżają motywację wewnętrzną do wspierania nawet niektórych  sensownych rozwiązań programowych. Nauczycieli można i trzeba oceniać, ale najpierw trzeba ich (D-)OCENIAĆ!

  Bogusław Śliwerski
Meblowanie szkolnej demokracji >>

Oceniać nauczycieli i ministrów
Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli... nie zawiera najważniejszego podmiotu tej oceny, a mianowicie władz resortu edukacji. Można oceniać nauczycieli, jeżeli podlega się tym samym kryteriom oceny pracy. Niestety, ministrowie i wiceministrowie oraz pracownicy tego resortu są wyłączeni spod jakiejkolwiek oceny merytorycznej, nie ponoszą z tytułu braku kompetencji, błędów i ewidentnych strat w szkolnictwie z tytułu ich decyzji i aktów prawnych żadnej odpowiedzialności. Nauczycielom nie jest potrzebny żaden dokument, który będzie ich zobowiązywał do poprawności merytorycznej i metodycznej prowadzonych zajęć, dbałości o bezpieczeństwo uczniów, wspierania ich potencjału rozwojowego  itd. itd.

Zawarte w rozporządzeniu ogólniki, pełne frazesów zwroty, które rzekomo mają być zoperacjonalizowane w ramach wewnątrzszkolnych regulaminów, gdzie dyrektorami przedszkoli i szkół mają być przede wszystkim partyjni działacze PiS lub publicznie popierający politykę tej partii oświatowcy (kazus łódzki odmowy kuratora oświaty dla kandydata na dyrektora nowego liceum), przypomina najgorsze czasy w dziejach polskiego szkolnictwa.
............
Bogusław Śliwerski - pedagog , profesor Uniwersytetu Łódzkiego oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, od 2011 przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk.