30.10 kończy obrady edukacyjny okrągły stół, zorganizowany przez Pałac Prezydencki.
Zdaniem dziennika „Polska” przewagę zyskali przeciwnicy reform, czyli posłania sześciolatków do szkoły już w 2009 roku i ograniczenia przywilejów emerytalnych dla nauczycieli. Jeszcze w tym tygodniu protokoły z obrad wylądują na biurku Lecha Kaczyńskiego.
Posłowie Platformy Obywatelskiej nieoficjalnie debatę u prezydenta nazywają "polityczną hucpą". Irytują się, że układ sił przy okrągłym stole był nierówny. - Dziwię się, że posłowie PO nie zostali zaproszeni do prac, skoro zaproszenie otrzymali przedstawiciele PiS - mówił Andrzej Smirnow z PO, szef sejmowej komisji edukacji.
Partia Jarosława Kaczyńskiego w dyskusji toczącej się w pałacu prezydenckim miała wyjątkowo silną reprezentację. W każdym z sześciu zespołów pracowało po dwóch jej reprezentantów. Obrady najwyraźniej zignorowała natomiast Lewica - choć zaproszenie do prac dostała, to wytypowała tylko jednego eksperta. Wielu debatujących w Pałacu Prezydenckim narzeka też, że dyskusja była jałowa, bo wszystkie strony miały już o oświatowych reformach wyrobione zdanie i nikt nie zamierzał od niego odstąpić.
Wszystkie strony debaty - poza reprezentantami MEN i samorządów - opowiedziały się za odłożeniem w czasie obniżenia wieku szkolnego.
Irena Dzierzgowska, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka, debatę uznała za namiastkę okrągłego stołu. Powód? Brak specjalistów. Pierwszego dnia obrad przy prezydenckim stole zasiadło ich zaledwie 11.
 - Strona samorządowa do każdego z sześciu stolików okrągłego stołu desygnowała po dwóch swoich ekspertów – poinformował Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, który uczestniczył w obradach. Odnosząc się do obrad w poszczególnych zespołach zaznaczył, że najważniejsze dla samorządowców są prace w dwóch zespołach dotyczących wynagrodzeń i pensum nauczycieli oraz kompetencji w zakresie nadzoru pedagogicznego. W sprawie pensum samorządowcy odwołują się do stanowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, która opiniując pierwotny projekt ustawy o systemie oświaty opowiedziała się za zwiększeniem nauczycielskiego pensum z 18 do 22 godz. przez kolejne cztery lata.
Samorządowi eksperci są za decentralizacją i przekazaniem uprawnień dotyczących sieci szkół, arkuszy organizacyjnych do wyłącznej kompetencji samorządów. Nie zajmują jednoznacznego stanowiska w sprawie wieku emerytalnego, bo to jest kwestia, która dotyczy możliwości finansowych budżetu państwa.  Jak podkreślił, obniżenie wieku szkolnego i zmiany w podstawie programowej to tematy do rozstrzygnięcia bardziej dla psychologów, pedagogów oraz metodyków niż samorządowców.
Ministerstwo dyskusji nie ocenia. Zrobi to dopiero po 13 listopada, gdy swoje stanowisko przedstawi Lech Kaczyński.
 
Źródło: Dziennik „Polska”, 28, 30.10.2008 r.