Jeżeli zwiększymy pensum w okresie niżu demograficznego, to wyrzucimy na bruk ok. 80-100 tys. nauczycieli - ostrzegł w rozmowie z tygodnikiem "Przegląd" prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zdaniem prezesa związku, zaproponowane przez MEN zmiany w Karcie Nauczyciela oznaczają demontaż systemu. - Zawód nauczyciela to rodzaj specyficznej misji, która musi być określona na poziomie ustawowym i nie może się sprowadzać do tego, że w dwóch sąsiadujących szkołach będziemy mieli rozbieżne zasady: w jednej dyrektor powie, że pensum polonisty ma wynosić 30 godzin, w drugiej - 18. W ten sposób możemy dojść do wniosku, że skoro kasa samorządu jest pusta, to nauczyciele powinni uczyć przez 40 godzin tygodniowo, co jest niewykonalne – powiedział.
Jego zdaniem, sposób realizacji "godzin karcianych" przez część samorządów wywołuje grozę: - Wielu dyrektorów znalazło sposób obejścia reguł i poczynienia oszczędności. Przykład - w jednej ze szkół rozwiązano umowę z nauczycielką w świetlicy, której pensum wynosi 26 godzin. Teraz każdy z 13 pozostałych nauczycieli spędza w świetlicy swoje dodatkowe dwie godziny. Zmniejsza się koszty o jeden etat, co w warunkach małej wiejskiej szkoły jest dużą sumą. Bardzo często w ramach karcianej godziny nauczyciele są wysyłani na zastępstwa z całą klasą.
 
Źródło: Głos Nauczycielski, 10.01.2011 r.