"Organizowane wycieczki szkolne stosunkowo często w swoim programie mają wizytę w lokalach typu fast food (z jedną dominującą marką). Trudno mi to co do zasady pogodzić z misją szkoły, jak również z szeroko rozumianą edukacją zdrowotną, którą podobno Ministerstwo Edukacji Narodowej stara się realizować. Tego rodzaju elementy programu w wycieczkach pojawiają się nie tylko w przypadku wycieczek szkolnych, ale także – co gorsze – przedszkolnych. Co więcej, bywa, że wizyta w takim miejscu jest w zasadzie głównym i jedynym celem wyjazdu." - podkreśla prawnik we wpisie na swoim blogu. Zachęca do przyłączenia się do akcji na fanpage'u:  Stop fast foodom w programach wycieczek szkolnych

"Być może należałoby postawić kropkę nad i wprowadzić jakieś regulacje, które będą się odnosiły również do wyżywienia podczas wycieczek szkolnych. W każdym razie warto apelować w pierwszej kolejności do nauczycieli, bo to oni w pierwszej kolejności odpowiadają za praktykę w tym zakresie" - dodaje Więcej na blogu: Prawo Turystyczne>>