- 8 marca kończy się rekrutacja do gimnazjów bezobwodowych, czyli m.in. sportowych i dwujęzycznych. Do jednej z takich szkół chciałbym posłać dziecko. Ale w formularzach, które muszę wypełnić, również pytają mnie o to, jaka jest szkoła rejonowa dziecka - mówi Jarosław Wiśniewski. Skarży się, że urzędnicy odsyłali go do Geopozu i do uchwał rady gminy. W końcu postanowiłem zadzwonić do tych ludzi od map, żeby mi powiedzieli, jaka szkoła jest właściwa. Wymusiłem też te informacje w wydziale oświaty. Wie pani, jaki jest efekt? Każda z instytucji podała mi inny numer szkoły. To jakaś kpina! Choć pewnie powinienem się cieszyć, mam przecież 50 proc. szans, że wpiszę dobrą szkołę. - tłumaczy. Dziennikarze ustalili jednak, że informacje o szkole poznan.pl/oswiata. Więcej>>