- Neoprezbiterzy, którzy wychodzą dziś z seminarium, nie wyobrażają sobie życia z intencji. W parafiach do 2 tys. dusz oznaczałoby to życie na granicy ubóstwa. Dzięki szkole mogą wziąć samochód na kredyt, spłacić diecezji dług za bezpłatne kształcenie w seminarium, które wcale nie jest bezpłatne, bo po opuszczeniu seminarium przez sześć lat księża płacą kurii 500 zł miesięcznie. Gdyby nie religia w szkole, chyba pobieralibyśmy zasiłki z MOPS-u. - mówi "GW" wikary z diecezji krakowskiej.
Ale nie wszyscy księża są zadowoleni z pracy w szkole, niektórzy nie chcą tego robić, ponieważ nie widzą w sobie talentu pedagogicznego. Czasem jednak zmusza się ich do tego, aby nie stracić etatu. Więcej>>

Źródło: "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 7 sierpnia 2014 r.

Polecamy: Deklaracja wiary nauczycieli - nauczam prawdy, ale zgodnej z poglądami Kościoła Katolickiego