Dyrektorzy mają problem, co zrobić z cennymi zbiorami ofiarowanymi przez rodziny i przyjaciół wybitnych postaci.
Decyzja minister edukacji Anny Zalewskiej gimnazja od tego roku będą wygaszane. Tymczasem przez 17 lat istnienia szkoły te zbudowały własną historię i zgromadziły związane z nią cenne pamiątki. Co się z nimi stanie?
W 2003 roku gimnazjum w Cięcinie na Żywiecczyźnie otrzymało imię księdza profesora Józefa Tischnera. Dziś szkół zwanych tischnerówkami jest kilkadziesiąt.
"Zawsze staraliśmy się, żeby nadanie imienia miało odpowiednią oprawę, przekazywaliśmy pamiątki" - opowiada brat księdza profesora Kazimierz Tischner. Gdy dowiedział się o planowanej likwidacji gimnazjów, zaczął się martwić o pamiątki, zdjęcia i sztandary w tischnerówkach.
"Nie wyobrażam sobie, że miałyby trafić na śmietnik albo niszczeć w piwnicach zamkniętych gimnazjów. Zacząłem się dopytywać, co się z tym stanie, ale nikt nie wie, wszyscy rozkładają ręce" - mówi Kazimierz Tischner. (PAP)
Pamiątki po patronach gimnazjów trafią do piwnic
Co się stanie z gromadzonymi przez lata pamiątkami po patronach gimnazjów, kiedy te szkoły zostaną zlikwidowane. - pyta Gazeta Wyborcza.