Według Ordo Iuris prawa rodziców do wychowania dzieci nie są należycie chronione, bo szkoły zbyt często angażują się w akcje społeczne i zapraszają przedstawicieli organizacji rządowych, nie pytając o zgodę - a wymaga tego art. 86 ustawy - Prawo Oświatowe. Nowela, której projekt przedstawił instytut ma to zmienić, zaostrzając przepisy dotyczące zajęć prowadzonych przez organizacje pozarządowe.

 

Rodzic nie kontroluje programu, ale ma wpływ na niektóre jego treści>>
 

Działalność organizacji bezprawna

- Powinniśmy dążyć do stworzenia optymalnych warunków podjęcia przez rodziców świadomej decyzji wychowawczej, odnośnie do udziału ich dzieci w programie edukacyjnym lub wychowawczym wykraczającym poza znaną i opublikowaną powszechnie obowiązującą podstawę programową - podkreśla Ordo Iuris w uzasadnieniu projektu - Zasadne jest szczególne podwyższenie standardu  informacyjnego  w  odniesieniu  do  tych  zajęć  i  form  działalności  dydaktyczno-wychowawczej, które dotyczą sfery seksualności człowieka lub rozwoju psychoseksualnego dzieci i młodzieży - tłumaczy instytut.

 

 

 

Instytut tłumaczy, że chodzi o tematykę dotyczącą m.in. HIV, edukacje seksualną oraz o akcje w rodzaju Tęczowego Piątku. W uzasadnieniu do projektu podkreśla, że choć działalność ponadprogramowa organizacji w ramach zajęć pozalekcyjnych jest uregulowana, to już nie ma tak szczegółowych wymogów w przypadku zajęć obowiązkowych, takich jak WOS. Według Ordo Iuris przepisy powinny być bardziej restrykcyjne w tym zakresie.

 

Skomplikowana procedura dopuszczenia

Pomysł przedstawiony w projekcie to nowa procedura dopuszczenia zajęć przez szkołę i rodziców. Organizacje, które chciałyby prowadzić w szkole lub placówce działalność związaną z przekazywaniem treści  dotyczących  seksualności  człowieka  lub  rozwoju  psychoseksualnego  dzieci  i młodzieży, musiałyby równocześnie z wystosowaniem stosownego zgłoszenia do dyrekcji szkoły,  przygotować  propozycję  prospektu informacji   wychowawczej.  

 

Prospekt miałby zawierać:

  1. przedstawienie ideału wychowawczego;
  2. wyczerpującą prezentację programu działalności edukacyjnej i wychowawczej  w szkole  lub  placówce  wraz  ze  wskazaniem  jego  recenzentów  naukowych  i rekomendacji udzielonych programowi przez inne podmioty;
  3. wskazanie literatury przedmiotu, na której oparty jest program tej działalności;
  4. wskazanie  osób  prowadzących  działalność  w szkole  lub  placówce  wraz  z prezentacją ich zawodowych biogramów oraz doświadczenia;
  5. prezentację   materiałów   graficznych   oraz   pomocy   dydaktycznych wykorzystywanych podczas działalności edukacyjnej i wychowawczej w szkole lub placówce.

 

Osiągnięciu tego celu ma służyć zmiana w art. 86 PO. Jeżeli dyrektor zaakceptuje przekazane materiały, to przekaże je rodzicom uczniów. Muszą być bezpłatne.

 

Prawo rodziców nie jest absolutne

- W ocenie rzecznika praw obywatelskich obowiązujące obecnie przepisy w wystarczający sposób chronią prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami - tłumaczy Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka zespołu do spraw Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich - Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 86 ust. 2 ustawy – Prawo oświatowe, podjęcie działalności w szkole lub placówce przez stowarzyszenie lub inną organizację wymaga uzyskania zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców.

 

Ocenia, że nadmierny formalizm w tym obszarze mógłby doprowadzić do zniechęcenia wielu organizacji pozarządowych do podejmowania współpracy ze szkołami. Tymczasem podmioty te często oferują uczniom ciekawe i rozwijające projekty, które mają szanse znacznie wzbogacić obowiązujący w szkołach program nauczania.

 

- W tym miejscu należy też podkreślić, że konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami nie jest nieograniczone. Rodzice nie mogą oczekiwać, że wszystkie treści przekazywane dzieciom w szkole będą zgodne z ich światopoglądem (co potwierdził też Trybunał Konstytucyjny i Europejski Trybunał Praw Człowieka). Dotyczy to zarówno zajęć obowiązkowych, jak i ponadprogramowych. Niewątpliwie jednak rodzice mają pełne prawo do uzyskania informacji na temat tego, kto i w jakim zakresie prowadzi edukację ich dzieci - podkreśla Anna Błaszczak-Banasiak.

 

Złamanie przepisów może drogo kosztować

Ordo Iuris chce, by zajęciach i wszelkich innych formach aktywności, które swoim zakresem tematycznym byłyby związane z przekazywaniem treści dotyczących seksualności człowieka lub rozwoju psychoseksualnego dzieci i młodzieży, proponowanych przez organizacje pozarządowe mogliby uczestniczyć jedynie ci uczniowie, których rodzice wyrazili na to pisemną zgodę.

 

 


 

Projekt zawiera też przepis statuujący odpowiedzialność odszkodowawczą ponoszoną solidarnie przez organizację społeczną działająca na terenie szkoły, jak i przez organ prowadzący. Rodzic, który uzna, że jego dziecku wyrządzono krzywdę, miałby po zmianach zyskać możliwość wystąpienia do sądu i uzyskania zadośćuczynienia.

 

- Obowiązujące obecnie regulacje kodeksowe w żaden sposób nie ograniczają możliwości ubiegania się o zadośćuczynienie, jeśli do wyrządzenia krzywdy doszło na terenie szkoły. Jednak w każdym takim przypadku, bez względu na to, czy podstawa prawna dla dochodzenia zadośćuczynienia będzie wynikała z przepisów Kodeksu cywilnego (jak jest obecnie), czy z ustawy – Prawo oświatowe, niezbędne będzie udowodnienie, że do krzywdy rzeczywiście doszło - ocenia Anna Błaszczak-Banasiak -  Sam fakt negatywnej oceny zajęć przeprowadzonych przez organizację pozarządową lub jakikolwiek inny podmiot w żaden sposób nie uzasadnia dochodzenia zadośćuczynienia od prowadzących takie zajęcia. Tego rodzaju nowelizacja miałaby więc na celu wyłącznie zastraszenie potencjalnych zainteresowanych prowadzeniem działalności społecznej na terenie szkoły - dodaje.