„Gazeta Wyborcza” publikuje rozmowę z Ireną Dzierzgowską, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka, współtwórczynią reformy oświaty. Rozmowa dotyczy problemu religii na maturze oraz wliczania oceny religii do średniej ocen.
Według Ireny Dzierzgowskiej trwający spór jest sporem ideologicznym, w którym musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wpływy państwa i Kościoła są rozdzielone w Polsce, czy też się zazębiają i Kościół wkracza w kompetencje państwa. Wprowadzenie matury z religii jest to także kłopot organizacyjny – bowiem w Polsce jest 15 oficjalnie zarejestrowanych religii. Gdyby z każdej jakiś uczeń chciał zdawać maturę, to tylko z religii maturalnych arkuszy byłoby więcej niż ze wszystkich innych przedmiotów razem wziętych.
Zdaniem Ireny Dzierzgowskiej problem wliczania oceny z religii do średniej ocen jest znacznie ważniejszy niż religia na maturze. Uczeń, który nie chodzi na religię, ma jedną ocenę mniej i względnie łatwo zyskuje ocenę dobrą, bo katecheci łatwiej stawiają piątki czy szóstki. Oznacza to, że jeśli dwóch uczniów ma podobną średnią z przedmiotów kierunkowych, a jeden z nich dostał świadectwo z wyróżnieniem dzięki szóstce z religii, to właśnie on łatwiej dostanie się do liceum.

źródło: Gazeta Wyborcza, 17 grudnia 2007 r., Katarzyna Wiśniewska