Policjantka prowadziła w podstawówce zajęcia na temat demoralizacji nieletnich, ich odpowiedzialności karnej oraz zagrożeń w cyberprzestrzeni. Z relacji wychowawczyni oraz uczniów wynika, że zajęcia przebiegały w atmosferze wrogości i zastraszania.

 

WSA: Bank musi mieć dowód, że do adresata dotarła groźba o wpisaniu na listę dłużników>>

 

Nieoczekiwane skutki złego zachowania

W reakcji na nieodpowiednie - zdaniem prowadzącej zajęcia - zachowanie uczniów, zażądała od nich podania danych osobowych nie tylko ich, ale i ich rodziców.  Groziła, że dane dzieci, z uwagi na ich niewłaściwe zachowanie, zostaną wpisane do Krajowego Rejestru Karnego, co w przyszłości uniemożliwi im uzyskanie dobrego wykształcenia i pracy, a ich rodzice stracą zatrudnienie.

 

Wzbudziło to w uczniach zdenerwowanie i strach. Rodzice informowali, że po powrocie ze spotkania niektóre dzieci płakały, a u większości powstało poczucie, że zostały potraktowane w sposób niesprawiedliwy i zbyt surowy. W opinii rodziców, którzy złożyli skargę na zachowanie policjantki, jej zachowanie polegało na manipulacji, wprowadzaniu w błąd i grożeniu konsekwencjami karnymi.

 


 

RPO interweniuje u komendanta

Sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich. Biuro RPO zwróciło się do komendanta właściwej komendy policji o zajęcie stanowiska. W szczególności chodzi o informację o ewentualnych działaniach podjętych wobec policjantki, w celu zapewnienia, by kolejne szkolenia odbyły się w sposób odpowiedni dla uczniów.

Według rodziców, niestosowne zachowanie dzieci nie może być powodem nieuprawnionego zbierania prawnie chronionych danych osobowych. Wskazali też na niewłaściwą ich zdaniem reakcję naczelnika wydziału na całą sprawę.