Sprawę opisuje "Rzeczpospolita".
– Zarzuca się nam indoktrynację, a chcemy jedynie przygotować uczniów do realnego życia – tłumaczy „Rz" Ingeborge Schoeffel-Tschimke, szefowa rady doradczej ministerstwa kultury w sprawach szkolnych. Przypomina, że od piątek, klasy w szkołach obowiązuje przedmiot wprowadzający 10-latków w sprawy płci. Protestów z tego powodu nie ma. Jak zapewnia Schoeffel -Tschimke, nikt nie ma zamiaru uczyć dzieci praktyk homoseksualnych czy też innych zachowań seksualnych, lecz jedynie respektowania mniejszości seksualnych. – Homofobia jest w niemieckich szkołach zjawiskiem bardzo częstym – zwraca uwagę „Die Zeit". Więcej>>

O podobnych sporach w Polsce pisaliśmy tutaj>>