- Tak nie może być, natychmiast złożę interpelację do Ministerstwa Zdrowia - mówi "Wyborczej" poseł PSL Jan Bury, jeden z pomysłodawców zmiany przepisów. - Czasu na przygotowanie się do nowego roku szkolnego zostało naprawdę niewiele. Nie dziwię się, że szkoły i sklepikarze są podenerwowani. A to olbrzymi biznes - roczny obrót w szkolnych sklepikach do 2 mld zł - dodaje.
Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września 2015 r.  Więcej>>

Koniec chipsów w szkolnym sklepiku coraz bliższy>>

Za nieprzestrzeganie przepisów będą grozić kary pieniężne od 1 tys. do 5 tys. zł. W przypadku stwierdzenia ich naruszenia ustawa wprowadza możliwość rozwiązania, bez zachowania terminu wypowiedzenia, umów łączących daną placówkę oświatową z podmiotem naruszającym te przepisy, bez odszkodowania. Innymi słowy, dyrektor placówki będzie mógł rozwiązać umowę z firmą cateringową czy właścicielem sklepiku. 

Tylko 1 proc. uczniów kupuje zdrową żywność >>