W Małopolsce wnioski o przyznanie w tym roku pieniędzy na gimbusy złożyło 12 gmin. Na pewno nie oddaje to skali potrzeb - wiele samorządów nie występowało o przydział, bo zniechęciło się ciągłymi odmowami w poprzednich latach.Prawdopodobnie tym razem nikt nie doczeka się dotacji.
Z braku gimbusów gminy muszą wykupywać usługi na dowóz uczniów do szkół u prywatnych przewoźników, co kosztuje rocznie 300 tys. zł. Tymczasem bywa, że prywatni przewoźnicy za żadne pieniądze nie chcą jeździć po trudnych górzystych trasach. - A gminy, z których dzieci muszą dojeżdżać do szkół, to w większości górskie wioski - zauważa wójt Franciszek Młynarczyk.
Serwis Samorządowy PAP, 14 lipca 2009 r., Olga Szpunar







