Nauczyciele wciąż nie dostali pieniędzy za pracę przy ustnych maturach. Krakowscy poloniści i angliści rozważają wystąpienie do sądu z wnioskiem o odsetki za zwłokę w wypłacaniu należnych im wynagrodzeń.  W ubiegłym roku wynagrodzenie za matury ustne część nauczycieli otrzymała dopiero po pięciu miesiącach. Ministerstwo obiecało wtedy, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Poloniści i angliści czekają na kwoty od kilkuset do ponad 2 tys. zł. W całym kraju ustne matury kosztowały ponad 13 mln zł.
- Środki na wypłaty są zabezpieczone i trwają procedury ich uruchamiania - informuje Justyna Sadlak z biura prasowego resortu edukacji. Ministerstwo wylicza, ile zachodu trzeba, by pieniądze znalazły się na nauczycielskich kontach. Konieczne jest zebranie przez samorządy danych o liczbie maturzystów i egzaminów, przekazanie ich do weryfikacji okręgowym komisjom egzaminacyjnym, przesłanie zbiorczych zestawień wojewodom, którzy przekazują je Ministerstwu Edukacji. A na koniec wystąpienie do ministra finansów o zwiększenie planów wydatków poszczególnym wojewodom.
- Informacje o tym, ile będziemy potrzebowali pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń za pracę przy maturach ustnych, przesłaliśmy do ministerstwa w czerwcu. To zdumiewające, że resortowi do tej pory nie udało się uporać z przekazaniem pieniędzy - ocenia Jan Żądło, dyrektor wydziału edukacji w Krakowie.
 
Źródło: Gazeta Wyborcza, 27.08.2009 r.