- Na studiach najważniejsza była teoria, która w zawodowym życiu przydaje się rzadko - opowiada "GW" Ewa, nauczycielka nauczania przedszkolnego. - Nie uczyliśmy się, jak radzić sobie w sytuacjach trudnych, gdzie szukać pomocy, jak rozmawiać z rodzicami. A ci potrafią mieć pretensje dosłownie o wszystko.
Słabe przygotowanie nauczycieli do pracy z uczniami potwierdza raport Najwyższej Izby Kontroli. Pytani o przygotowanie do zawodu studenci pedagogiki wskazali, że do pracy w szkole idą z marszu, nie mając odpowiedniej wiedzy o tym, jak radzić sobie z klasą. 
Studenci narzekają nie tylko na liczbę, ale również na jakość praktyk, które odbywali na studiach.

- Niektórzy znajomi dostawali podpis i pieczątkę o zaliczeniu praktyk, mimo że w szkole pojawili się np. raz. Byli też nauczyciele, którym po prostu nie chciało się nauczyć. Mówili nam wprost, że taki student na lekcji to same problemy i tony papierów do wypełnienia. 
Uczelnie próbują radzić sobie z tym problemem na wiele sposobów, proponują m.in. nagrywanie lekcji i dyskusje w grupach o tym, jakie błędy popełnił praktykant. Urzędnicy i szkoły kładą także duży nacisk na dokształcanie nauczycieli i dyrektorów szkół. Więcej>>