O prezentach na zakończenie roku pisze "Dziennik Bałtycki". 
- Wychowawczyni mojej córki kupujemy bukiet kwiatów i Krakowski Kredens, czyli duży kosz z dżemami, wędlinami, serami i winem - mówi gazecie Katarzyna, mama pierwszoklasistki. - Do tego dzieci przygotowały dla pani album ze swoimi zdjęciami, ponieważ od przyszłego roku przechodzi do biblioteki. Nie widzi także nic złego we wręczniu nauczycielom  takich prezentów jak karnet do SPA. O prezentach na zakończenie roku opowiadają także "Dziennikowi Łódzkiemu" rodzice łódzkich uczniów.
- Kupiliśmy wychowawczyni, pani dyrektor i innym paniom z przedszkola storczyki, pióra wieczne, perfumy. - Raz kupiliśmy nauczycielce ekspres do kawy, raz mikrofalówkę. Panie same zasugerowały, co im potrzebne - mówi gazecie pani Marzena z Łodzi. Popularnym prezentem, według zebranych przez gazetę informacji, jest także alkohol, torebki i biżuteria. 
Więcej: "Dziennik Bałtycki">>, "Dziennik Łódzki">>

Uwaga: nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym i stosuje się do niego art. 228 Kodeksu karnego określający znamiona przestępstwa łapownictwa. Jako zachowanie przestępne nie może zostać zachowanie, które jest "utwierdzone przez tradycje, jest powszechnie akceptowane i które nie narusza przyjętych w społeczeństwie reguł postępowania (...), tj. takie, które stanowią symboliczny upominek wręczany zwyczajowo z okazji wizyty czy na przykład drobny upominek o charakterze zwyczajowym (np. długopis)." [Agnieszka Barczak-Oplustil, Lex]. Jest jednak kwestią sporną, czy jako upominek o charakterze zwyczajowym traktować można mikrofalówkę, czy drogie perfumy.