MEN zmarnotrawił blisko 10 proc. swojego ubiegłorocznego budżetu. Nie wykorzystał m.in. pieniędzy na finansowanie szkół za granicą i dopłat do szkoleń nauczycieli – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Urzędnicy MEN nie potrafili wydać 53,5 mln zł z 611 mln zł. Do kasy państwa wróciły pieniądze przeznaczone m.in. na podręczniki dla niewidomych, doskonalenie nauczycieli, szkoły polskie za granicą czy matury. Resort edukacji zablokował też pieniądze przeznaczone na realizację programów unijnych. To szczególnie dotkliwa strata, bo do każdej wydanej na ten cel złotówki Unia dokłada nawet trzy lub cztery z własnej kasy.
Resort nie potrafił wydać 7 mln zł przeznaczonych na doskonalenie pedagogów. To było ponad 22 proc. kwoty zaplanowanej na ten cel. Tymczasem nauczyciele skarżą się, że resort reformuje programy nauczania, ale już za zdobycie wiedzy na temat zmian w systemie kształcenia muszą płacić sami.
Podobny problem wystąpił z pieniędzmi, które przeznaczone były na finansowanie szkół polskich za granicą. W tej puli zostało ponad 2 mln zł. Tymczasem w czerwcu 2009 r. pojawiły się informacje, że resort edukacji, szukając oszczędności, chce zamykać polskie szkoły.
Resort edukacji nie wydał ponad 12 mln zł, które miały być przeznaczone na funkcjonowanie komisji egzaminacyjnych oraz doskonalenie systemów egzaminów zewnętrznych. Te działania – zdaniem ekspertów – miałyby poprawić i wyrównać poziom polskiej edukacji. Najbardziej spektakularne jednak marnotrawstwo dotyczy podręczników dla niewidomych i niedowidzących uczniów. Na tym MEN zaoszczędziło 1 mln zł. Kiedy na początku roku szkolnego 2009/2010 nauczyciele pytali się o specjalistyczne podręczniki dla podopiecznych, resort odpowiedział, by drukowali zwykłe podręczniki w powiększeniu.
Źródło: Gazeta Prawna, 24.06.2010 r.