W raporcie rodzice przedstawili miażdżącą recenzję szkół podstawowych - wskazywali, że dzieci mają lekcje do późna, klasy są zbyt liczne, pomieszczenia ciasne i brakuje stołówek. MEN zareagował i zbadał warunki w krytykowanych placówkach.
Po analizie ponad tysiąca rodzicielskich głosów zidentyfikowali 103 szkoły (w pozostałych - mówią - brakowało danych, rodzice pisali np. "moja szkoła w Warszawie").
Zarzuty rodziców potwierdziły się tylko w 16 przypadkach, a połowa dotyczyła lekcji na drugą zmianę.
- Chcemy, żeby wszystkie szkoły były dobrze przygotowane na przyjęcie dzieci sześcioletnich - podsumowuje wiceminister edukacji Joanna Berdzik. - Szkoły są coraz lepsze, ale bywają takie, w których jest jeszcze coś do zrobienia. Każdy sygnał o niedociągnięciach jest dla nas ważny - dodaje. Więcej>>
MEN sprawdził raport rodziców i stwierdził, że szkoła jest bezpieczna dla sześciolatków
Urzędnicy z kuratoriów sprawdzili szkoły, które Stowarzyszenie Ratuj Maluchy oceniło jako niebezpieczne dla najmłodszych uczniów. Nieprawidłowości MEN dopatrzył się tylko w 16 przypadkach - donosi Gazeta Wyborcza.