MEN kończy prace nad projektem ustawy, która da samorządom prawo do otrzymywania subwencji na  przedszkola. Dotacja miałaby wynosić 90 proc. subwencji na ucznia, którą co roku rząd przekazuje samorządom (w tym roku jest to ok. 4,7 tys. zł). Ale nie oznacza zniesienia opłat za przedszkola ustalanych przez gminy za opiekę powyżej pięciu godzin pobytu, dodatkowe zajęcia i posiłki (ok. 200 – 400 zł miesięcznie). Choć wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski uważa, że opłaty powinny się zmniejszyć. MEN chce też ustawowo zapisać, że każdy czterolatek ma prawo do miejsca w przedszkolu. – Trwają jeszcze dyskusje, czy stanie się to od 2016 r., czy też rok wcześniej – mówi „Rzeczpospolitej” Zbigniew Włodkowski. – Prawo dziecka do miejsca w przedszkolu oznacza, że samorząd będzie miał obowiązek je przygotować dla wszystkich, których rodzice wyrażą taką chęć. Wiceminister Włodkowski zapewnia, że plany przekazywania subwencji na przedszkola omówiono z Ministerstwem Finansów. – Jest zgoda na przedstawienie naszych propozycji w ustawie – mówi i wyjaśnia, że przekazywanie dotacji z budżetu od 2014 r. nie jest przypadkowe, bo wówczas kończą się fundusze unijne na dofinansowanie wychowania przedszkolnego, np. na organizację punktów przedszkolnych. Włodkowski podkreśla, że zmiany pozwolą też upowszechnić wychowanie przedszkolne. Rząd musi się o to postarać, bo Polska jako kraj członkowski UE zobowiązała się, by do 2020 r. w przedszkolach było co najmniej 95 proc. dzieci w wieku pomiędzy czterema latami a wiekiem, w którym w danym kraju rozpoczynają szkołę. W tym tygodniu projekt ustawy ma trafić do konsultacji.

Źródło: Rzeczpospolita, 9 marca 2011r.