Maturę z polskiego unieważniono uczniowi, który wniósł na salę telefon komórkowy. Zdradził go budzik.
- Nasz absolwent widział, że przed egzaminem jego koleżanki i koledzy oddają w depozyt telefony, ale sam tak nie zrobił - mówi dyrektor szkoły, w której doszło do zdarzenia - Podszedł do reszty egzaminów, ale maturę z języka polskiego będzie mógł pisać dopiero za rok.
Druga sprawa egzaminu z matematyki - uczennicy wydano zły arkusz egzaminacyjny.
- Zamiast karty A-1 otrzymała A-7 dla osób niedosłyszących. Choć pisała sprawdzian, nie może on być uznany, bo testy dla osób z dysfunkcjami mają zupełnie inny, niższy stopień trudności. Zgodnie z procedurą musi go powtarzać w terminie dodatkowym, w czerwcu. - relacjonuje dyrektor OKE w Jaworznie. Więcej>>

Polecamy: Trybunał Konstytucyjny zajmie się procedurą unieważniania matur